– Już od wielu lat kultywuję tę tradycję 50. rocznicy ślubu. To zawsze dla nich wielkie przeżycie. Odnowienie przysięgi, widać łezkę w oku – mówi Ryszard Pacholik, wójt gminy Kobierzyce.
– Były okresy łatwe i trudne, jak to w życiu. Zaczęło się tak, że siedząca obok małżonka, wpadła mi w oko na egzaminach wstępnych na studia– mówi Jerzy Oczkowicz, w małżeństwie od 60 lat.
- – Nie wiadomo, kiedy to tak przelatuje. Najpierw się budzisz z dnia na dzień. Czas szybko leci, a potem jest 25 lat. Jest jakaś recepta na tak długi gwiazdek? Znosić się!- dodaje Grażyna i Franciszek Godynowie, w małżeństwie od 50 lat.
– Miłość i wytrwałość, nic więcej. To wystarczy! – dodaje Władysława Oczkowicz, w małżeństwie od 60 lat.
- – Widzę nadal w nich dużą energię. To jest bardzo ważne. Nie siedzą w domu tylko udzielają się. My przecież znamy się od wielu lat. To ważne, żeby nie byli zamknięci, tylko wychodzili do ludzi – dodaje Ryszard Pacholik, wójt gminy Kobierzyce.
A jaką radę dali byliby dziś młodszym?
– Nie wywlekajcie drobnostek, one przeminą i z reguły nie są ważne. Kłótnie nie mają sensu, nie zwracajcie na nie uwagi – podsumowuje Grażyna Godyń, w małżeństwie od 50 lat.