Przypomnijmy, że etap pływacki Adrian Kostera rozpoczął 1 czerwca we Wrocławiu i wtedy przepłynął on swoje pierwsze 18 km, kolejne sportowiec robił już nad zalewem w Stradomi Wierzchniej.
–Tak naprawdę podsumowuję to książką i to będzie kilka grubych rozdziałów, z tego wszystkiego to jest 67 dni. Co jest ciekawe, łącznie spędziłem w wodzie trzy tygodnie, 21 pełnych dni, licząc godzinowo, czyli mnóstwo czasu. No i były wszystkie etapy, gdzie było fizycznie bardzo trudno, bolały mnie ramiona, ręce, byłem poobcierany, słońce mnie rozpaliło całego, nogi nie chciały działać, jakieś problemy żołądkowe, problemy z błędnikiem – mówi Adrian Kostera, chce pobić rekord Guinnessa w triathlonie.
Jak wspomina sportowiec, najtrudniejsze były ostatnie dni przed zakończeniem etapu pływackiego.
-A co Ci może pomagało w momencie, kiedy Ci się nie chciało, a jednak wchodziłeś do tej wody? – Tak naprawdę to jest mnóstwo takich rzeczy, przede wszystkim mój syn. Zawsze sobie wyobrażam, jak rano coś robimy razem, przygotowujemy śniadanie albo jak mnie uściska, kiedy przyjadę po tym pływaniu do domu, jego przyszłość, nasza przyszłość całej rodziny, ludzi, którzy przyjeżdżali tu z całej Polski. Łącznie rozdaliśmy ponad 200 numerów startowych, czyli łącznie ponad 200 osób przyjechało tutaj, zapisało się tutaj na weekendy, żeby pływać ze mną. Ale tak naprawdę ludzie przyjeżdżali nie tylko w weekendy, bo praktycznie nie pamiętam dnia, gdzie byłbym sam – mówi Adrian Kostera.
5 i 6 sierpnia to tak naprawdę był już ostatni weekend, kiedy mieszkańcy i wszyscy chętni mogli przyjechać nad zalew w Stradomi Wierzchniej i wskoczyć do wody z Adrianem Kosterą. Z kolei 4 sierpnia odbyła się też taka impreza podsumowująca ten cały etap pływacki. Więc wszyscy chętni mogli po raz ostatni dołączyć do Adriana i przepłynąć z nim na wybranym dystansie oraz odpocząć przy ognisku.
– Może chyba z piąty raz dołączyliśmy, ale my raczej w tygodniu przyjeżdżaliśmy, bo weekendy mamy pracowite. – Ogólnie jeśli chodzi o całe to wyzwanie, jak go pan ocenia, jakie są wrażenia? – Wydaje mi się, że tylko pozytywne i bardzo dużo ludzi przyjeżdża i cieszy się tym, co się tu dzieje – mówi Paweł Zadka, uczestnik Wyzwania 365 Triathlon.
–Podoba nam się bardzo. Pływaliśmy tu jeszcze przed rozpoczęciem wyzwania i prawie nikogo nie było tutaj, rzadko kiedykolwiek, kogokolwiek się spotykało pływającego. A teraz przyjeżdża się i zawsze jest z kim popływać, można też pogadać z Adrianem. Więc bardzo fajnie, że to tu się odbywa – mówi Patrycja Zadka, uczestniczka Wyzwania 365 Triathlon.
–Uważam, że to był niesamowity sukces Adriana, który kończy ten etap wyzwania, ale też sukces projektu, który ściągnął tutaj, w to miejsce nad Zalew Stradomia bardzo dużo ludzi, praktycznie z całej Polski i nie tylko. Uważam, że z perspektywy tego, co sam widziałem, ale też z opowieści ludzi, co tu bywają na co dzień, duży sukces, jeśli chodzi o promocję miejsca, Sycowa na Dolnym Śląsku, ale też samego Dolnego Śląska, bo taka była też inicjatywa – mówi Dariusz Maniak, burmistrz Sycowa.
Kolejnym etapem, który Adrian Kostera będzie realizował podczas bicia rekordu Guinnessa w triathlonie będzie jazda na rowerze, w ramach którego sportowiec będzie codziennie robił 200 km przez 155 dni.
–Zaczynam już we wtorek, czyli 8 sierpnia. Proszę dać mi chwilę na oswojenie się z rowerem, bo naprawdę totalnie nie wiem, co mnie czeka. 200 km przejechać to normalnie nie ma dla mnie nic trudnego, ale teraz po dwóch miesiącach pływania, braku roweru w moim treningu, to będzie raczej traumatyczne, dlatego potrzebuję te kilka dni, żeby się przyzwyczaić. – Jak się teraz czujesz przed tą jazdą na rowerze, czy były robione jakieś badania? Jak to w ogóle wygląda w twoim przypadku? – Jeśli chodzi w ogóle o całe moje wyzwanie, to poprosiliśmy Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu o opiekę nade mną i też o przeprowadzenie takich badań, bo nikt nigdy nie mógł przeprowadzić takich badań, co się dzieje z organizmem podczas takiego wyzwania. Miałem badania przed i teraz jesteśmy w trakcie drugich badań. Dopiero zaczęliśmy te drugie badania i zaczęliśmy je od badania serca. Okazuje się, że po dwóch miesiącach moje serce jest zdrowsze niż było na początku. Więc to jest takie pozytywne – mówi Adrian Kostera, chce pobić rekord Guinnessa w triathlonie.
Śledzić przebieg wyzwania można na mediach społecznościowych Adriana Kostery i na fanpage’u na Facebooku Wyzwania 365 Triathlon.