Zjawiła się pewnego dnia u mnie pani Anna Różycka, mówiąc, że zna to miejsce z opowieści swojego kolegi, również artysty i czy przypadkiem nie chcielibyśmy przytulić efektu jej stypendium twórczego – właśnie rzeźby. Mnie się od razu zaświeciły oczy. Park bez takich elementów architektury, małych dodatków jest ubogi, mimo że drzewa są piękne i też stanowią rzeźby, ale są naturalnymi rzeźbami. Natomiast, jeżeli człowiek zostawia coś pięknego w tym parku, to to cieszy oczy i daje inny kontekst – mówi Elżbieta Lenczyk, dyrektorka Centrum Kultury Zamek.
Szukam miejsc, gdzie dużo ludzi będzie z tą rzeźbą obcować, bo zależy mi na tym, żeby tworzyć rzeczy dla tego odbiorcy, który boi się czasem wejść do tej galerii czy tego muzeum, a w przestrzeni miejskiej jest taka możliwość, nie jest to teren zamknięty, tylko park – mówi Anna Różycka, artystka.
Anna Różycka to absolwentka wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Mówi, że rzeźba to trudne rzemiosło, ponieważ często łączy się z pracą fizyczną. Rzeźba „Przejście” powstawała w aluminium.
Ja oczekuję tego, co odbiorca widzi. Ja nadaję tytuł, ale on nie jest jednoznaczny. Interesuje mnie, co ktoś, kto tutaj siedzi czy przechodzi pod tą pracą, czuje, co o niej myśli. Ja się sugeruję ludzkim ciałem i do niego nawiązuję. Nie są to jednoznaczne nawiązania, bo gdzieś tam szukam fragmentu nogi, biodra i łączę dość luźno te formy – mówi Anna Różycka, artystka.
Wydawało nam się, że to się będzie ładnie komponować z bryłą Zamku, stanowiąc taki kontrapunkt, bo bryła jest barokowa, a rzeźba na wskroś współczesna. Takie połączenia chyba są najpiękniejsze i najbardziej intrygujące – mówi Elżbieta Lenczyk, dyrektorka Centrum Kultury Zamek.