- – Ma pani miód, który jest wyprodukowany przez pszczoły w plastrach, w miodowych tak zwanych. Można zobaczyć piękne kształty sześcianu, które są zresztą podpatrywane przez projektantów – mówi prof. Elżbieta Wojaczyńska, Wydział Chemiczny PWr.
- – To co pszczoły przynoszą, znoszą, musi dojrzeć w ulu, a nie sztucznie odparowane poza ulem. To jest pełnowartościowy miód. Przygotowane ramki tak wyglądają do miodobrania – mówi Zdzisław Zieniewicz, od 48 lat ma pasieki .
Każda ramka waży ok. 2 kg. A na niej – najlepszy, niepodgrzewany, prosto z ula miód. Bogaty w cukry proste, enzymy, kwasy organiczne i mikroelementy. Zawiera rutynę, która przyczynia się do uszczelniania naczyń krwionośnych i przeciwdziałania miażdżycy, a także podnosi przyswajalność witaminy C, a więc wzmacnia odporność. Samo zdrowie.
- – Miód mi uratował życie, bo w 1995 roku hematolodzy dali mnie rok czasu życia, a teraz mamy 2023 rok ja żyję – mówi Zdzisław Zieniewicz, od 48 lat ma pasieki .
Wiele osób decyduje się na zakładanie pasiek. Nie tylko dla zysku finansowego.
- – Przyjemność, satysfakcja trochę odpręża, bo człowiek nie myśli o jakichś innych sprawach i przełącza myślenie – mówi, pszczelarz.
Ale pszczoły mają coraz gorsze warunki do życia i najgorszego wroga – człowieka.
- – Mamy dość dużą wycinkę terenów zielonych szczególnie w miastach, gdzie deweloperzy budują domy i nam te akweny zielone zabierają, nawet częściowo w ostatnich latach we Wrocławiu. Dlatego pilnujmy tego, dbajmy o to, bo przecież pszczoła nie rozróżnia wsi od miasta, tylko idzie tam, gdzie są tereny zielone, gdzie jest teren, z którym ona może współpracować – mówi Mirosław Majcherek, pszczelarz, prezes kola „Krzyki”
Dlatego w mieście powinny być sadzone drzewa, które są dla pszczół pożyteczne – lipy, akacje, kwitnące krzewy i kwiaty.