Bezcenne obiekty w centrum Wrocławia

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Są tak cenne, że trudno je wycenić. Takie obiekty znajdują się w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich. Jednym z nich jest złoty medal.

– Jest to medal upamiętniający koronację Zygmunta Augusta na króla Polski, jedyne tego typu wydarzenie w naszej historii, kiedy następca został koronowany za życia swego poprzednika – w tym wypadku Zygmunt August został koronowany za życia Zygmunta Starego, swojego ojca. Medal został wyceniony w okolicach miliona złotych, ale jest to cena umowna, bo bardzo trudno wyceniać tego rodzaju unikat, o jakim mówimy. Przede wszystkim, dlatego że nie ma innych tego rodzaju medali odlewanych w złocie. W wielu kolekcjach, jeżeli już były, to srebrne. Tak jak powiedziałem, upamiętnia niezwykłe w naszych dziejach wydarzenie. Unikatowe jest też to, że sygnatura artysty umieszczona jest na rewersie, stąd zresztą wiemy, kto jest autorem. Została umieszczona w otoku i jest wykonana taką samą czcionką, jak na awersie imię króla, co jest również bardzo rzadkie – mówi dr Łukasz Koniarek, kierownik Działu Numizmatycznego, ZNiO.

Czy był to szczególny artysta dla ówczesnej władzy?

– Trudno powiedzieć. Wiemy o nim bardzo mało, właściwie nic, oprócz tego, że w tym czasie działał na dworze krakowskim i projektując ten medal, upamiętnił to niezwykłe wydarzenie. Nic więcej, oprócz tego, o nim nie wiemy – mówi dr Łukasz Koniarek, kierownik Działu Numizmatycznego, ZNiO.

Bezcennym obiektem, który jednak my postaramy się wycenić, jest niewielki rysunek.

Jest to dzieło Rembrandta, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Jest to niezwykle cenne dzieło, przedstawiające pejzaż znad rzeki Amstel. Jest to fragment Amsterdamu. Na pierwszym planie widzimy dwie postaci, są to prawdopodobnie uczniowie Rembrandta, którzy razem z nim wędrowali sobie w okolicach Amsterdamu, żeby właśnie szkicować pejzaże. Na drugim brzegu widzimy zabudowania, które w tej chwili oczywiście już nie istnieją i to miejsce w centrum Amsterdamu wygląda zupełnie inaczej. Rembrandt w Ossolineum to nie tylko ten rysunek, ale jeszcze kilka innych. Ten rysunki Rembrandta oraz inne stanowią trzon naszej kolekcji Muzeum Książąt Lubomirskich, bo dokładnie pochodzą od założyciela, fundatora, Henryka Lubomirskiego, który przekazał je do Ossolineum jeszcze w XIX wieku. Dzieła sztuki wydają się bezsenne, są to zupełne unikaty. Dzieła Rembrandta też bardzo rzadko pojawiają się na aukcjach, są to niezwykłe momenty na rynku sztuki, gdy jakiś Rembrandt się objawi. Ciągle zmieniają się atrybucje, czyli przypisania do artystów. Nowe badania, na przykład fizykochemiczne, pokazują, że jakiś Rembrandt wcale nim nie jest. Oryginalne działa Rembrandta osiągają zawrotne ceny. Na przykład w zeszłym roku, na aukcji w Londynie, niewielki autoportret został sprzedany za 16 mln euro. Dziennikarze obliczyli, że centymetr kwadratowy Rembrandta jest warty 2mln zł. Tak więc rysunki zostały wycenione na około 1 mln zł. Oczywiście jest to jakaś cena umowna – mówi dr Emilia Kłoda z ZNiO.

Stoimy właśnie przy najdroższym obiekcie znajdującym się w Zakładzie Narodowy im. Ossolińskich.

Jest to „Kosmografia” Ptolemeusza, drukowane wydanie Atlasu z 1482 roku. Jest to wydanie niemieckie, to znaczy drukowane w Niemczech, nie w języku niemieckim. Pierwsze zostało wydane w języku łacińskim i uchodzi też za najstarszy drukowany atlas niemiecki – mówi dr Agnieszka Franków-Cegła z ZNiO.

Co jest w nim wyjątkowego? To, co możemy zauważyć na pierwszy rzut oka, to kolory.

Tak i to też na pewno przyciąga kolekcjonerów, ponieważ kolory mapy są to cechy, które na rynku kolekcjonerskim są bardzo cenione. Druk wydrukowano na papierze czerpanym i później, już po wydrukowaniu, ręcznie pokolorowano – mówi dr Agnieszka Franków-Cegła z ZNiO.

Na ile można wyceniać taką taki atlas, o ile w ogóle możemy tu mówić o jakiejś konkretnej cenie.

O konkretnej cenie możemy mówić, ponieważ wiadomo, że każdy obiekt sztuki, obiekt zabytkowy posiada wartość historyczną. W tym sensie mówimy, że jest on bezcenny, ale posiada także wartość kolekcjonerską, szacowaną na podstawie na przykład poprzednich aukcji, gdzie pojawiają się podobne obiekty, bądź też na podstawie naszych wiadomości na temat sprzedaży prywatnych, o których wiemy. Ten tutaj obiekt wyceniany jest na ponad milion funtów, czyli przeliczając na złotówki, to będzie około pięciu, sześciu milionów złotych – mówi dr Agnieszka Franków-Cegła z ZNiO.

Najcenniejsze to nie zawsze znaczy najdroższe, warto pamiętać jednak o tym, że zbiory ossolińskie na pewno mają bezcenną wartość historyczną.