– Kampania ruszyła. Tę decyzję, którą podjęliśmy, podjęliśmy dlatego, że chcemy z jednej strony zmieniać Polskę, ale z drugiej – przywracać jej normalność. Chcemy zakończyć wojnę polsko-polską. Chcemy, żeby rzeczywiście zapanowała demokracja, żeby więcej osób, zwykłych obywateli, miało możliwości zostania posłem, senatorem – wyjaśnia Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego.
– Chcemy przekonać Polaków do tego, żeby otworzyli się na nowy projekt. W rzeczywistości na projekt, który umożliwi im prezentowanie, pokazywanie zmian, których oni oczekują, bo zmiany polegające na tym, że każda ze stron od 15 lat używa języka rewolucji, nazywając tamtych kontrrewolucjonistami bądź zdrajcami, w rzeczywistości nic nie zmienia, poza wzajemnymi obelgami stron – dodaje Robert Raczyński, przewodniczący Ogólnopolskiej Federacji „Bezpartyjni i Samorządowcy”.
Stąd pomysł, aby zmniejszyć liczbę podpisów wymaganych, żeby zarejestrować komitet wyborczy lub kandydata. Bezpartyjni samorządowcy chcą także, żeby prezydenci, wójtowie i burmistrzowie mogli pełnić jednocześnie funkcje samorządowe i parlamentarne.
– Uważamy, że próg 5 tysięcy jest dzisiaj bardzo wygórowany. Wnika to z wielu powodów. Przede wszystkim ludzie coraz częściej chronią swoje dane, mają świadomość, jak te dane znikają. Po drugie, brak możliwości podpisywania list m.in. poprzez podpis elektroniczny, czy też Profil Zaufany e-PUAP. Coraz więcej ludzi korzysta z tych podpisów, wydaje nam się, że to byłoby dobre rozwiązanie, aby zachęcić z powrotem społeczeństwo, wyborców, aby podpisywali listy poparcia dla kandydatów – mówi Tymoteusz Myrda, członek zarządu województwa dolnośląskiego.
– Chcemy, aby listy były wypełnione młodzieżą, żeby młode dynamiczne osoby też włączyły się w politykę, bo dzisiaj widzimy pewną, że tak powiem: albo spekulanci młodzieżowi, albo te same od 30 lat twarze. Chcemy, aby ten Parlament zaczął rozmawiać i rozwiązywać problemy, a nie tworzyć spory – czy to ideologiczne czy to osądy – postuluje Krzysztof Maj, członek zarządu województwa dolnośląskiego.
– Jako samorządowcy wystartujmy razem, bądźmy niezależni od partii politycznych, bądźmy w jednym klubie. Wtedy pokażemy tę siłę. Jako federacja mamy zbudowane struktury w każdym regionie i zdecydowaliśmy się podnieść tę rękawicę, wystartować w wyborach i udowodnić, że można – podsumowuje Cezary Przybylski.