-31 października na Autostradowej Obwodnicy Wrocławia, około godziny 18.30, doszło do bardzo niebezpiecznego zdarzenia. Starły się ze sobą dwie grupy pseudokibiców: Legii Warszawa i Widzewa Łódź. Osoby te wyszły ze swoich pojazdów, gdy stali w korku, który wynikał z warunków panujących na drodze. Kiedy samochody się zatrzymały, właśnie te osoby wysiadły ze swoich pojazdów i doszło do regularnej bójki. To zdarzenie mogło być bardzo niebezpieczne. Na szczęście szybko pojawili się policjanci. Zatrzymano czterech młodych mężczyzn. Te osoby już usłyszały zarzuty dotyczące udziału w bójce – powiedział komisarz Wojciech Jabłoński z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Jak w ogóle doszło do tej konfrontacji? Pseudokibice Legii jechali do Legnicy na mecz z Miedzią, a ci z Widzewa wracali ze spotkania z Lechią Zielona Góra. Bójka na trasie, gdzie samochody często jadą z prędkością 120 km na godzinę? Tutaj kary mogą być surowe.
-Po pierwsze, udział w bójce to jest jeden artykuł, ale też spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym, o które mogą być później rozszerzone te zarzuty, nawet tym osobom, które już zostały przesłuchane i ten zarzut jeszcze im nie został ogłoszony. Gdy w toku prowadzonego postępowania na przykład okaże się, że te osoby mogły swoim zachowaniem właśnie wyczerpać znamiona tego też przestępstwa, stąd też ta odpowiedzialność karna może być bardziej rozszerzona, ale o tym będą już decydować osoby, które będą prowadziły to postępowanie – dodaje Wojciech Jabłoński.
Policja apeluje też do świadków zdarzenia, by pomogli im zidentyfikować pseudokibiców.
-Apelujemy też do wszystkich osób, które widziały to zdarzenie, być może ktoś to nagrał telefonem albo jakimś wideorejestratorem, o to, aby się do nas zgłosił. Oczywiście tutaj można zrobić to też anonimowo, wysłać mailem na przykład taką informację, bądź też plik multimedialny. My chcemy, żeby wszystkie osoby poniosły odpowiedzialność za tego typu zachowanie, bo mogło tam dojść do dużej tragedii. Na szczęście życiu i zdrowiu tych osób nie zagrażało niebezpieczeństwo, ani też dla osób postronnych, ale ta sytuacja mogła tam skończyć się bardzo niebezpiecznie – dodał policjant.