– Do produkcji ozdób używamy specjalnego szkła. Są to rurki sodowo-wapienne. Jest to zupełnie inne szkło niż to jakiego używamy na co dzień w domu. Taką rurkę rozgrzewamy w ogniu nad palnikiem gazowym do temperatury około 1000 stopni. Tyle mniej więcej trzeba, aby to szkło się rozgrzało, stało plastyczne i można było z niego formować ozdoby – mówi Paweł Zduński, formowacz bombek w spółdzielni „Szklany świat” w Krośnicach.
Paweł Zduński pracuje jako formowacz bombek od ponad 20 lat. Przyznaje, że to zanikający zawód, który wymaga dużej precyzji, ale samo dmuchanie bombek nie należy do najtrudniejszych.
– Tu nie trzeba mocno dmuchać powietrza, żeby ta bombka nam urosła. Tu się liczy umiejętność rozgrzania tej fiolki w ogniu. Nie mogę za szybko dmuchnąć do środka powietrza, bo bombka uciekłaby mi do przodu i nie wyszedłby kształt kuli. W ciągu ośmiu godzin jestem w stanie zrobić około 250 tej wielkości ozdób. Aby się dobrze nauczyć dmuchać tylko okrągłe bombki trzeba poświęcić około pół roku – dodaje Paweł Zduński, formowacz bombek w spółdzielni Szklany świat w Krośnicach.
Produkcja bombki zaczyna się od szklanej rurki i palnika. Później przychodzi czas na srebrzenie, czyli wlanie do bombki odrobiny magii, dzięki której później każda z ozdób świeci w wyjątkowy sposób. Magiczny płyn to połączenie azotanu srebra, wodorotlenku sodu i wody destylowanej. Bombka srebrzy się od środka i mimo że pokrywana jest później farbą innego koloru, zabieg srebrzenia sprawia, że odbija światło, a co za tym idzie- świeci się w ten magiczny, dobrze nam znany sposób. Później przychodzi czas na dekorowanie.
– Na tej bombce mam taki widok zimowy: domek, rzeczka, drzewka. Na każdej bombce malujemy w ten sam sposób. Malujemy poszczególne elementy, na wszystkich ten sam i później kolejne. Jak maluję ostatnią, ta pierwsza jest sucha – wyjaśnia Agnieszka, dekoratorka bombek w spółdzielni Szklany świat w Krośnicach.
Każda bombka jest wyjątkowa, bo od początku do końca wykonywana tylko ludzkimi rękoma. „Szklany świat” sprzedaje swoje wyroby również za granicę – do Niemiec, Niderlandów i Stanów Zjednoczonych. Po wybuchu pandemii spółdzielnia założyła również sklep internetowy, bo nie miała jak przyjmować wycieczek szkolnych i przedszkolnych.
– Teraz jest ograniczenie do 50% tych wycieczek, co przyjmowaliśmy zawsze. Wycieczki są w reżimie sanitarnym. Są, ale w ograniczonej formie. Dobrze, że w ogóle są. My mamy choinkę i święta przez caly rok – zaznacza Marzena Hofman, prezeska spółdzielni „Szklany świat” w Krośnicach.
Mimo że krośnicka manufaktura to mała pracownia, rocznie powstają tam tysiące bombek w przeróżnych kształtach.