Tak źle jeszcze nie było. Sezon wakacyjny zawsze dla centrów krwiodawstwa był trudny, ale epidemia koronawirusa spowodowała, że dziś dramatycznie brakuje krwi.
– Brakuje każdej grupy krwi. Najbardziej potrzebne są grupy minusowe – mówi dr Małgorzata Antończyk z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa we Wrocławiu.
Dziś krwiodawcy odpowiedzieli na dramatyczne apele i przyszli oddać krew. Ale bywają dni, że jest tu pusto.
– Oddaję krew regularnie. Już oddałem 8 litrów – mówi jeden z krwiodawców i dodaje, że warto oddawać, bo krew jest potrzeba. Inny krwiodawca oddał już 45 litrów. – Trzeba pomagać innym – mówi Zdzisław Młotek przewodniczące Koła Krwiodawców z Lubina „Serce Górnika”
Po dwumiesięcznej przerwie szpitale wznowiły planowe operacje. W USK – największym szpitalu w regionie – codziennie lekarze operują kilkudziesięciu pacjentów. Potrzebny jest zapas krwi, żeby planować poważne, rozległe zabiegi. A krwi jest zaledwie na dwa dni.
– Nie możemy wykonywać dużych zabiegów onkologicznych czy naczyniowych. Tam potrzeba dużo krwi – mówi prof. Dariusz Janczak, kierownik Kliniki Chirurgii Naczyniowej, Ogólnej i Transplantacyjnej USK we Wrocławiu.
Teraz lekarze powinni operować więcej. Kolejki pacjentów wydłużyły się. Oczekiwanie zagraża ich zdrowiu i życiu. Mimo to zdarza się, że zabiegi są odwoływane.
– Jeśli wezwiemy pacjenta na operację, ustalimy wszystko i nie ma krwi to zabieg odwołujemy lub odraczamy – dodaje prof. Janczak.
Personel medyczny zapewnia, że oddawanie krwi jest bezpieczne, bo stacje krwiodawstwa wdrożyły specjalne procedury pandemiczne.
– Każdy krwiodawca przed wejściem wypełnia ankietę i ma mierzoną temperaturę. Jeśli cos się dzieje nikt nawet nie wejdzie do środka – zapewnia dr Antończyk.
Potwierdzają to sami krwiodawcy.
– Wszyscy są w maseczkach, można dezynfekować ręce, zachowany jest dystans – mówi Marcin Żuk, krwiodawca, który przyszedł oddać krew.
Do Centrów krwiodawstwa przychodzą krwiodawcy, którzy zawsze odpowiadają krew na apele lekarzy. Ale ciągle poszukiwani są nowi dawcy. Kryteria są proste – Trzeba by zdrowym, mieć skończone 18 lat i chęć pomagania innym.
– Można przyjść tylko z dowodem osobistym, po lekkim śniadaniu, bez żadnych badań. My przeprowadzamy ankiete i robimy badania krwi – dodaje dr Antończyk.
O to samo apelują sami krwiodawcy.
– Krew jest potrzebna. Namawiamy – przyjdźcie i oddajcie największy dar dla innego człowieka – mówi Zdzisław Młotek.
Katarzyna Sudnik Echo24