- — My zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy. Zwiększyliśmy budżet, bo szczepionki podrożały niemal dwukrotnie – w zeszłym roku to było 600 tys. w tym milion zł na te same 10 tysięcy dawek – wcześniej ogłosiliśmy konkurs, żeby była możliwość wcześniejszego zakontraktowania szczepionek przez podmioty lecznicze, ale nic – mówi Joanna Nyczak, Wydział Zdrowia i Spraw Społecznych we Wrocławiu.
Tymczasem grypa już zaatakowała. We wrześniu odnotowano 200 tys. zachorowań więcej niż w zeszłym roku. Przy pandemii Covid-19 zapomnieliśmy, że grypa jest ostrą chorobą zakaźną, wywoływaną przez wirusy. Do zakażenia dochodzi drogą kropelkową. Powikłania pogrypowe są bardzo poważne, może dojść do uszkodzenia mięśnia sercowego. Dlatego lekarze nie mają wątpliwości, że trzeba się szczepić.
— Zalecamy szczepienia przeciwko grypie zwłaszcza osobom z grup ryzyka, tym, które przechorowali Covid. Dodatkowe zakażenie może im bardzo zaszkodzić, może nasilić się niewydolność oddechowa. A przede wszystkim grypa jest wielkim komplikatorem – mówi prof. Leszak Szenborn, UM we Wrocławiu.
Na razie najwięcej komplikacji i utrudnień jest dla pacjentów, którzy chcą się zaszczepić, a nie mogą.
— Będę próbował się zarejestrować, bo problemy są. Myśmy byli zarejestrowani, ale odmówiono nam. Trafiła nam się okazja zaszczepienia na Covid, więc szczepimy się, a potem będziemy robić podchody do szczepienia na grypę – mówi mieszkaniec Wrocławia.
I z tym mogą być problemy, bo w aptekach szczepionek po prostu nie ma. Na razie w USK szczepiony na grypę jest personel medyczny. W sumie 2 tys. osób.
— Jest duże ograniczenie, w aptekach jest teraz brak szczepionek. My dostaliśmy szczepionki z rezerw państwowych i dlatego się szczepimy – mówi Olga Fedorowicz z USK we Wrocławiu, od 4 lat organizuje w szpitalu akcję szczepień.
— Szczepienia trwają od wtorku i zamierzamy szczepić przeciwko grypie nasz personel jeszcze przez cały przyszły tydzień – dodaje dr Edwin Kuźnik, koordynator szczepień w USK we Wrocławiu.
Gorzej jest z seniorami. 10 tys. osób czeka na szczepionki. Połowę deklarował zaszczepić właśnie USK.
— Niestety, kilkukrotnie ogłaszany przetarg nie przyniósł efektów. Nikt się nie zgłosił – mówi Joanna Nyczak, Wydział Zdrowia i Spraw Społecznych we Wrocławiu.
— Żadna hurtownia nie chce podejmować ryzyka dostarczenia takiej liczby szczepionek, która wystarczy dla takiej dużej grupy – mówi Olga Fedorowicz z USK we Wrocławiu, od 4 lat organizuje w szpitalu akcję szczepień.
Lekarze bardzo obawiają się tegorocznej fali zachorowań na grypę.
— My nie wiemy jaki będzie ten sezon grypowy. Grypa lubi zaskakiwać, my się tego bardzo obawiamy. Bo po takim łagodnym sezonie – a w zeszłym roku grypy praktycznie nie było- może być wysoki sezon i dużo zakażeń – mówi dr Agnieszka Mastalerz – Migas, krajowa konsultant w dziedzinie medycyny rodzinnej.
Najgorsze co może się zdarzyć to nałożenie na falę pandemii szczytu zachorowań na grypę. To ciężkie i dla samych pacjentów i systemu ochrony zdrowia.