– 5 750 posiłków w 115 dni dokładnie tak to było – mówi prof. Małgorzata Młynarska, prezes Stowarzyszenia Twórców i Zwolenników Psychostymulacji.
– Mieliśmy obawy, czy oni się tak potrafią zmobilizować, czy się utrzyma rytm pracy, czy nie pojawią się jakieś absencje, ale nic takiego nie miało miejsca – mówi Tomasz Smereka, Stowarzyszenie Twórców i Zwolenników Psychostymulacji.
Wszyscy pracownicy byli zmobilizowani i aktywnie pomagali. Pracy było co niemiara. Najważniejszy, jednak był cel, czyli przygotowanie posiłków dla medyków. Radości z pracy, dzięki sponsorom nie brakowało. Teraz jednak z powodu koronawirusa miejsce to podupada. Potrzebne są nowe zlecenia.
– Musicie nam pomóc, potrzebujemy pracy – podkreśla Fabian Drohomirecki, pracownik Cafe Równik.
– Fajnie się jeździło z dziewczynami do szpitala. Teraz nie mam pracy i nie mam co robić – mówi Jacek Doroszuk, pracownik Cafe Równik.
– To nie tylko chodzi o to, że musimy przetrwać, ale też o to, żeby mieli radość z tej pracy, tę satysfakcję, że są potrzebni. Apelujemy o jakieś zlecenia. Nie będziemy mieć problemu z dostarczeniem jedzenia, już to przedyskutowaliśmy. Prosimy o pomoc – dodaje prof. Małgorzata Młynarska, prezes Stowarzyszenia Twórców i Zwolenników Psychostymulacji.
To mogą być również inne organizacje i miejsca, którym Cafe Równik mógłby przygotować posiłki. Pracownicy nie tracą nadziei i wierzą, że będzie lepiej.
– Wiem, że jest teraz trudny okres i osoby nie mogą do nas przyjść, ale wierzę, że będzie lepiej – mówi Piotr Lewandowski, pracownik Cafe Równik.
– W domu jest nuda, a tutaj mam kolegów i coś się dzieje. Bardzo potrzebujemy pracy – dodaje Karolina Wojtkowiak z Cafe Równik.
Przerwanie rytmu pracy dla osób z niepełnosprawnościami może być zwyczajnie trudne i szkodliwe.
– Można powiedzieć, że mózg jest rozpędzony i nagle nie ma co robić, więc pojawiają się różne problemy i pustka – dodaje Tomasz Smereka.
Cafe Równik jest otwarte na współpracę.