– W momencie, kiedy nie ma takiego kandydata, kiedy nie można go wyłonić, naturalne wydaje się, że rzecznik sprawuje urząd do tej pory, dopóki nie będzie wyłoniony następca. To rolą Sejmu i Senatu jest znaleźć takiego kandydata, a nie forsować na siłę takiego, który się podoba tylko jednej opcji – mówi Anna Brok, Koalicja Obywatelska.
– Bardzo mnie niepokoi ta sytuacja, ponieważ żyjemy w kraju demokratycznym, a od czasu dojścia Prawa i Sprawiedliwości do władzy w 2015 roku, niestety z tą demokracją są coraz większe problemy. To się właśnie odbiło teraz na panu Adamie Bodnarze, doskonałym rzeczniku reprezentującym faktycznie problemy społeczeństwa i będącym osobą, która była przeciwwagą dla sprawujących władzę – wyjaśnia Jacek Iwancz, Nowoczesna Plus.
– Ja uważam, że to są trochę wyświechtane hasła, które tutaj krążą, że tylko kandydat z naszej strony będzie apolityczny, wspaniały i bezstronny, a kandydat, którego wskaże PiS… Proszę państwa, tego kandydata musi wybrać Sejm i zatwierdzić Senat. Na dzień dzisiejszy mamy taką sytuację, że nikomu nie udało się zgłosić osoby, która zdobędzie głosy obu izb – wyjaśnia Piotr Karwan, Prawo i Sprawiedliwość.
– Znalezienie człowieka apolitycznego jest praktycznie niemożliwe, zresztą Adam Bodnar jest człowiekiem o bardzo wyrazistych, lewicowych poglądach. I to wcale nie znaczy, że był złym rzecznikiem. To, co jest korzystne w tym wyroku to okres trzech miesięcy – zaznacza Patryk Wild, Bezpartyjni Samorządowcy.
Rzecznika Praw Obywatelskich w Polsce wybiera Sejm za zgodą Senatu. I tu pojawia się problem, bo trzy poprzednie głosowania skończyły się niczym. Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło swojego kandydata – posła Bartłomieja Wróblewskiego, który nie ma poparcia wśród opozycji.
– Poseł wprost stygmatyzowany działalnością i poglądami politycznymi. Nie uda się w tak krótkim czasie znaleźć kandydata, który zadowoli wszystkie strony. Mam taką nieufność, że Prawo i Sprawiedliwość ma scenariusz, jak wprowadzić w inny sposób swojego kandydata – podkreśla Anna Brok, Koalicja Obywatelska.
– Widzę brak wiary u koleżanki, bo ja uważam, że taki kandydat się znajdzie. Może nawet od was albo z innej strony politycznej. Wykluczanie kogoś od razu, ja bym był z tym ostrożny, bo może kiedyś pani radna będzie chciała pełnić jakąś funkcję… – odpowiada Piotr Karwan, Prawo i Sprawiedliwość.
– Może doprowadzić to do takiej sytuacji, o której mówiła radna z Koalicji Obywatelskiej. Zostanie powołany komisarz i to byłoby moim zdaniem najgorsze rozwiązanie. Spróbujmy jednak rozmawiać, chociaż będzie to bardzo trudne – mówi Jacek Iwancz, Nowoczesna Plus.
– Ja bym chciał, żeby obywatele mieli swoje rzecznika, ale żeby nie był to czynny polityk. Żeby to była osoba, do której zaufanie będą mogły mieć różne strony sporu politycznego i o różnych przekonaniach. Mam nadzieję, że polska klasa polityczna, która w Parlamencie będzie o tym decydować, to rozwiązanie znajdzie. Dlatego mówiłem o tych trzech miesiącach, bo to jest ten czas, żeby rozwiązanie wypracować – podsumowuje Patryk Wild, Bezpartyjni Samorządowcy.
Adam Bodnar będzie pełnił swoją funkcję jeszcze przez trzy miesiące. Zaznaczył jednak, że nie zamierza podejmować się nowych spraw, a jedynie dokończyć obecnie trwające.