Co można zobaczyć w Teatrze Współczesnym?

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Wrocławski Teatr Współczesny wznawia swoją działalność po pandemicznej przerwie. Na widzów czekają trzy premiery w tym jena ze Szczecińskim Teatrem Współczesnym. Na scenę wróci również spektakl, który miał premierę przed pandemiczną przerwą.

W Teatrze toczą się próby dwóch różnych spektakli. Jeden w koprodukcji z Teatrem Współczesnym w Szczecinie. Jest to Kongres futurologiczny Stanisława Lema. Realizuje go Agnieszka Jakimiak – pisze adaptacje z Mateuszem Atmanem i reżyseruje. Druga produkcja to Rzeźnia numer pięć Kurta Vonneguta, którą realizuje Marcin Liber. Te próby będą trwały do 27 marca. Na święto teatru chcemy sobie i widzom zrobić taki prezent w postaci tej premiery – mówi Marek Fiedor, dyrektor naczelny i artystyczny.  

We wrześniu premierę miał „Miejski ptasiarz”, jednak przez wprowadzenie obostrzeń, publiczność nie zdążyła się nim nacieszyć. Teraz spektakl powraca na scenę. 

Ten spektakl jest o naturze, której jesteśmy częścią. Zwłaszcza o takiej szczególnej części natury jaką jest miejski ekosystem. Bardzo często myślimy sobie, że żeby uczestniczyć w życiu przyrody trzeba wyjechać, podczas gdy to środowisko, które my, ludzie, stworzyliśmy, nie należy tylko do nas – mówi Weronika Szczawiński, reżyserka „Miejskiego ptasiarza”.

W „Miejskim ptasiarzu” bardzo ważną role odgrywa ruch. Ciała aktorów w niektórych momentach przypominają instalacje performatywne, co sprawia, że spektakl może zachwycić tych, którzy nie mieli jeszcze takich doświadczeń oraz tych, którzy cenią sobie różnorodność. 

Wydaje mi się, że nie ma dla nas teraz ważniejszego tematu niż to, że żyjemy w czasach katastrofy klimatycznej i to w oczywisty sposób jest też temat dla teatru. Myślę, że ten proces, w którym uczestniczymy jest nie tylko tragiczny, ale z drugiej strony pozwala nam – jeżeli chcemy się w tym wszystkim jakoś uratować – na przemyślenie relacji człowieka ze światem – mówi Weronika Szczawińska. 

Teatr Współczesny podjął wyzwanie przygotowania spektakli i repertuaru w czasie o wiele krótszym niż zazwyczaj. Zdarza się, że tworzenie teatralnego kalendarza zajmuje nawet dwa miesiące. 

Mogę powiedzieć, że na ten moment się udało. Bilety sprzedają się bardzo dobrze. Nawet planujemy dodatkowy spektakl Garbusa, bo jest takie zainteresowanie. Widać, że widzowie są stęsknieni – mówi Marek Fiedor.  

Zobacz również

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy