Co się dzieje w MPK?

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Wysokie premie, kontrowersyjne słowa prezesa oraz brak żeli dezynfekujących w pojazdach. Sytuacja wrocławskiego MPK niepokoi wielu mieszkańców.

Osobom zatrudnionych w MPK wypłacono ponad 20 milionów złotych premii za ubiegły rok. Jak przekonuje rzecznik, premie te są częścią wynagrodzeń należnych pracownikom.

Premie są składową częścią pensji naszych pracowników. Wygląda to tak, że kierowca czy motorniczy dostaje pensję podstawową i do tego jest premia jeśli wszystko odbywa się zgodnie z planem i z zadaniami. Zatrudniając naszych kierowców już o tym od razu informujemy, więc nie jest to coś, co dajemy ekstra – tłumaczy Tomasz Sikora, rzecznik MPK.

Straty spółki w ubiegłym roku wyniosły blisko 9 milionów złotych. Rzecznik przekonuje, że MPK stale szuka oszczędności.

Jeśli chodzi o oszczędności, to cały czas o nich myślimy, cały czas dbamy o to, aby żadna złotówka się nie marnowała. Najlepiej to widać choćby po działaniach szefa, prezesa MPK Krzysztofa Balawejdera, który zmniejszył swoją pensję o 10%, zredukował ją – dodaje rzecznik.

Emocje wywołały też słowa prezesa MPK. Krzysztof Balawejder stwierdził, że pracownicy, którzy mogą odpokutować pracując w fundacji Weź Pomóż.

Jest to absolutna nieprawda, można w tej sprawie pytać choćby szefa fundacji Jana Piątka czy pracowników którzy w tej chwili w fundacji pracują – zapewnia Sikora.

Możliwe, że był to tylko żart. Najwyraźniej jednak żart nieprzemyślany, szczególnie w świetle niedawnych słów prezesa MPK o jednej z zatrudnionych.

Sprawdziłem. Pytałem pracowników, którzy są w tej chwili w fundacji, którzy pracują w fundacji Weź Pomóż. Żaden z nich, gwarantuję to, można zapytać ich, żaden z nich nie jest tam z powodu jakiejkolwiek kary. Wszyscy tam są dlatego, że po prostu chcą pomagać wrocławianom – dodaje Sikora.

Umieszczenie w pojazdach dozowników z żelem dezynfekującym mogłoby poprawić bezpieczeństwo podróżnych. Podobne rozwiązanie stosuje się w pociągach, ale nie w tramwajach i autobusach.

MPK jednak nie planuje instalacji dozowników. Rzecznik zapewnia, że pojazdy są czyste i regularnie myte, ale dozowniki dla pasażerów nie są potrzebne.

Absolutnie nie ma takiego problemu, dlatego że w tej chwili, jak wiadomo, w Polsce wszyscy musimy poruszać się w maseczkach. Ludzie którzy wsiadają do autobusu mają maseczki, więc nie ma możliwości, że mogą nakasłać sobie na ręce. Nie ma takiej możliwości – stwierdza rzecznik MPK.

Słowa, nawet kontrowersyjne, to tylko słowa. Tymczasem finanse spółki i bezpieczeństwo podróżnych to realne problemy, które czekają na rozwiazanie.

Zobacz również

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy