Co z przystankiem „Jedności Narodowej”? Udana interwencja mieszkańców Ołbina

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Mieszkańcy interweniują w sprawie przystanku "Jedności Narodowej" przy ul. Poniatowskiego. Jak mówią hałas jest już tutaj ogromny i nie rozumieją dlaczego ta nowa lokalizacja przystanku ma się znajdować pod ich oknami!

– Wszystko byłoby w porządku, gdyby w naszych bramach były lokale usługowe i wyżej mieszkania. To by ten przystanek tak nie przeszkadzał, ale ludzie tutaj mają nisko okna, jakie tutaj będzie natężenie ruchu – podkreśla Elżbieta, mieszkanka kamienicy przy ul. Poniatowskiego.

– To jest absurd. Tutaj na parterze mieszka dwójka dzieci i pan jest ciężko chory. Kanapa jest pod samym oknem. W nocy tutaj są pijacy, rozmowy. Tam jest dobry punkt, gdzie jest obecny przystanek. Nie może być tak, że utrudnia się ludziom życie. Nie zgadzamy się na to – mówi Małgorzata, mieszkanka kamienicy przy ul. Poniatowskiego.

Decyzje wykonawcy miały być ustalane z Radą Osiedla Ołbin.

– Mieszkańcy, a właściwie ich przedstawiciele czyli członkowie Rady Osiedla znali zakres tej inwestycji i pomysł na jej realizację – mówi Bartosz Nowak, Wrocławskie Inwestycje.

Dziwi więc ten problem komunikacyjny między Radą Osiedla a lokatorami kamienicy przy ul. Poniatowskiego.

– Jakieś konsultacje były na temat tego przystanku dużo wcześniej, ale my nic nie wiedzieliśmy na ten temat. Rada powinna chyba jakieś kartki wywiesić, że coś takiego będzie miało miejsce – podkreśla Elżbieta, mieszkanka.

Interwencja mieszkańców na Ołbinie jednak zakończyła się sukcesem. Przystanek tramwajowy pozostanie w starym miejscu.

– Natomiast infrastruktura poprawiająca bezpieczeństwo w postaci antyzatoki zostaje, ponieważ dwie Rady Osiedla wnioskowały o tego typu rozwiązanie, które ma poprawić bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów. Ta infrastruktura również mogłaby posłużyć do wsiadania i wysiadania z tramwaju – mówi Bartosz Nowak, Wrocławskie Inwestycje.

– Jestem za tym, żeby tu szła droga rowerowa, to jest bezpieczne i zwalnia to ruch – zaznacza Elżbieta, mieszkanka.

Urzędnicy wsłuchali się w głos mieszkańców, a oni cieszą się z tego, że wygrali tę często nierówną walkę.

– Kocham miasto. Cieszę się, że mamy takiego prezydenta Wrocławia i urzędników, którzy nas wysłuchali – dodaje Elżbieta, mieszkanka.