– Żywność, opłaty, czynsz, media. Za chwilę będzie tak, że nie będzie nas po prostu stać. Będziemy musieli wybierać – lekarstwa, jedzenie albo płacenie mieszkania.
– Wchodzi pani do sklepu i widzi, że ceny znacząco poszły do góry? – Tak, zdecydowanie.
– Wydawało nam się, że idzie do dobrego i cały czas pójdzie w górkę. Niestety od tej górki będą jeszcze dołki – mówią wrocławianie.
To potwierdzają ekonomiści. Kryzys dopiero przed nami. Sytuacja związana z inflacją zmienia się z dnia na dzień. Już teraz wiele osób nie spłaca pożyczek w bankach, inni drastycznie ograniczają wydatki. Wielu osobom brakuje na opłaty. Już teraz policja notuje więcej kradzieży w sklepach.
– Jeśli chodzi o drobne kradzieże, traktowane jako wykroczenie, czyli w kwocie do 500 zł, faktycznie w porównaniu do półrocza ubiegłego roku, odnotowaliśmy kilkuprocentowy wzrost tego typu kradzieży – mówi mł. asp. Krzysztof Marcjan, Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu.
Łupem złodziei najczęściej pada alkohol, perfumy i inne bardziej wartościowe rzeczy, które można później sprzedać.
– Warto jednak podkreślić, że w zeszłym roku, na początku ubiegłego roku, mieliśmy jeszcze lockdown, szczepienia dopiero się zaczynały, dużo placówek handlowych jeszcze nie funkcjonowało, a więc okazji dla złodziei było mniej – mówi mł. asp. Krzysztof Marcjan.
Teraz jest inaczej. Panująca drożyzna powoduje, że sytuacja finansowa wielu osób pogarsza się. Już zaczyna brakować pieniędzy nawet na podstawowe produkty.
– Pani zdaniem może to spowodować, że niestety wzrosną drobne kradzieże w sklepach? – To już się zaczęło. Pracuję w sklepie, co prawda nie w spożywce, ale obserwuję, że to już się zaczęło – mówi mieszkanka Wrocławia.
Inflacja, według ekonomistów, jeszcze długo będzie nas zaskakiwać i jej skutki będą społecznie bardzo bolesne.
– My w tej chwili robimy wielki szum wokół tego, co należy przyjąć z pokorą i nie wyrzucać chleba, jedzenia. – Czyli po prostu należy mądrze do tego podchodzić i oszczędzać? – Tak – mówi mieszkanka Wrocławia.