– Morał z tej historii jest prosty. Przez ostatnie miesiące Orlen – w tym PiS – bo przecież mówimy o strategicznej spółce skarbu państwa, zarabiał gigantyczne pieniądze na marży z paliwa. Robili to bez skrupułów wobec kierowców, Polek i Polaków. Wszyscy zmagamy się z kryzysem gospodarczym, podwyżkami, inflacją i drożyzną. Oni też tym podwyższaniem cen sztucznie pompowali inflację, jednocześnie nabijając sobie kieszenie pieniędzmi z marży – mówi Mateusz Jędrachowicz, sekretarz Platformy Obywatelskiej na Dolnym Śląsku.
- – Spadek ceny detalicznej jest minimalny, a ceny hurtowe wzrastają. Mamy koniec roku, czyli od października, listopada w tych widełkach tworzy się taki bufor po to, aby pod koniec roku w ostatnich tygodniach Orlen zdecydował się obniżyć ceny hurtowe o 12 procent, co daje nam możliwość snucia wizji, że te marże były przez Orlen sztucznie nadmuchiwane – dr Justyna Bokajło, ekonomistka i politolożka Uniwersytet Wrocławski.
-Już od początku konfliktu w Ukrainie, tej okrutnej wojny, Orlen notuje duże skoki marży, czyli zysków. Są one bardzo duże, w historii takich nie było – dodaje dr Ryszard Kessler, politolog.
-Pytanie jest na co te pieniądze z tej marży zostały przeznaczone – dodaje Piotr Uhle, radny Rady Miejskiej Wrocławia – Nowa Nadzieja.
-Pomiędzy 2021 rokiem a 2022 rokiem mówimy o trzecim kwartale. Zyski z Orlenu wzrosły o 336 procent z blisko 2,5 mld złotych do 12,5 mld złotych – dodaje Mateusz Jędrachowicz, sekretarz Platformy Obywatelskiej na Dolnym Śląsku.
Już pojawiają się obawy, na co zostaną przekazane pieniądze z marży, biorąc pod uwagę rządowe powiązania prezesa Obajtka.
-Znając realia, PiS odbije sobie te pieniądze z VAT-u, obniżone tarczą antyinflacyjną poprzez dywidendę z Orlenu i wykorzysta te pieniądze w okresie wyborczym – dodaje Mateusz Jędrachowicz, sekretarz Platformy Obywatelskie na Dolnym Śląsku.
– Wszyscy się obawiamy, że z tych pieniędzy Orlen będzie korzystał w kampanii wyborczej. Oczywiście, surowce powinny być w rękach państwa, ale nie w rękach jednej osoby, jednego koncernu. To się wydaje być niebezpieczne – dr Ryszard Kessler, politolog.
Te niebezpieczne efekty już widać. Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś zawiadomił Marszałek Sejmu o próbie kontroli cen paliw na stacjach Orlenu. Kontrolerzy, którzy zajęli się tą sprawą zostali podani do prokuratury. Orlen wniosek do prokuratury ministra Zbiory tłumaczy działaniem na szkodę prywatnego interesu. Orlen to nie tylko spółka skarbu państwa, posiada także swoją fundację.
– Na pewno świadczy to o braku transparentności i jeżeli rzeczywiście taka sytuacja jest, no to możemy powiedzieć z punktu widzenia społecznego, że coś się dzieje nie tak. Coś jest nie w porządku, bo skoro niezależni kontrolerzy NIK-u są blokowani w dochodzeniu prawdy i tego, czy rzeczywiście wszelkie warunki konkurencji zostały spełnione, jak i również ochrony konsumenta. Jeżeli tutaj następuje blokada, no to oznacza, że coś ze strony rządu, czy koncernu jest nie tak – dr Justyna Bokajło, ekonomistka i politolożka Uniwersytet Wrocławski.
– Smutne jest to, że trochę się już przyzwyczailiśmy do takiej sytuacji, w której jest nam trochę obojętne. Przechodzimy trochę obok absurdu. Kontrolerzy NIK-u zajęli się sprawą Orlenu, ale jak pokazują ostatnie dni kontrolami NIK-u zajęli się prokuratorzy z Prokuratury Krajowej, więc trochę jest to smutne i wydaje mi się, że do momentu, w którym naprawdę nie wrócimy do demokratycznych zasad funkcjonowania państwa, takie sytuacje będą się powtarzać – dodaje Mateusz Jędrachowicz, sekretarz Platformy Obywatelskiej na Dolnym Śląsku.
– Dzisiaj ważne jest, żebyśmy mieli w tym zakresie jawność. Żeby kontrolerzy mogli dojść i przeanalizować na co dokładnie te pieniądze były przeznaczone, aby była pewność czy te pieniądze zostały przeznaczone na lepsze funkcjonowanie spółki, na nasze bezpieczeństwo energetyczne, być może na wsparcie Ukrainy, a może dla krewnych i znajomych królika, którzy potem będą wpłacali na fundusz wyborczy. Tego nie wiemy dzisiaj –dodaje Piotr Uhle, radny Rady Miejskiej Wrocławia – Nowa Nadzieja.
To, że przez kilka tygodni Orlen zawyżał ceny to jedno, ale takie działania przy wysokiej inflacji, także mają inne konsekwencje.
– Są również wskazania na to, że marże orlenowskie, które statystycznie są bardzo wysokie i w ostatnich kwartałach, ostatnich miesiącach widać jak te marże silnie rosły. Eksperci zauważają, że inflacja nie wynosiłaby 17,5 procent, gdyby nie marże koncernu, tylko mielibyśmy około 16- sto procentową inflację – dodaje dr Justyna Bokajło, ekonomistka i politolożka Uniwersytet Wrocławski.
– Ceny paliw to są ceny wszystkiego. Ceny, które widzimy w sklepie, ceny ze stacji benzynowej, co jest oczywiste. Ale są to też ceny, które będziemy widzieli później na rachunku, na przykład za śmieci, czy w bilansie MPK Wrocław – podsumowuje Piotr Uhle, radny Rady Miejskiej Wrocławia – Nowa Nadzieja.