Niestety, na grypę szczepi się w Polsce zaledwie kilka procent uprawnionych. To oznacza, że nie lubimy tej formy profilaktyki. Do tej pory na Covid-19 w pełni zaszczepiono jest prawie 14 milionów Polaków. To nadal mało. Lekarze ostrzegają.
— Jeśli tego się nie opanuje będziemy mieli jesień średniowiecza – mówi prof. Krzysztof Simon, Klinika Chorób Zakaźnych i Hepatologii UM we Wrocławiu.
W Polsce dramatycznie spadła dynamika szczepień. Zamiast 30 tysięcy dziennie – szczepi się zaledwie pięć. Ale ci, którzy przychodzą, przekonani są, że to jedyna słuszna droga.
— Pewnie, że warto. Lepiej być bezpiecznym i na spokojnie przemieszczać się po świecie niż kombinować i nie wiedzieć co się zadzieje – mówi Julia Sopińska z Wrocławia.
— Chcielibyśmy, żeby syn był zaszczepiony. Sami z mężem też jesteśmy po dwóch dawkach i uważamy, że tak powinno być – dodaje Maria Górecka z Wrocławia.
Od kilku tygodni specjaliści dyskutują, czy potrzebna będzie kolejna dawka szczepień i dla kogo jest konieczna. Wszystko zależy od odporności jaką uzyskujemy po szczepieniu.
— My jako lekarze byliśmy pierwsi zaszczepieni i w lipcu upłynie pół roku od tego czasu i będzie wiadomo. Jeśli jesienią lekarze i pielęgniarki zaczną chorować to znaczy, że konieczna będzie kolejna dawka przypominająca szczepionki – mówi prof. Leszek Szenborn, Klinika Pediatrii i Chorób zakaźnych UM we Wrocławiu.
— Z mojego punktu widzenia i czytając publikacje wydaje się, że ludzi z niedoborem odporności i starych – po 65. roku życia – trzeba będzie dodatkowo doszczepić – mówi prof. Krzysztof Simon, Klinika Chorób Zakaźnych i Hepatologii UM we Wrocławiu.
Polska już negocjuje dostawę szczepionek od producentów. Nie wiadomo tylko, czy będą one darmowe i dla kogo.
Do podawania trzeciej dawki szczepionki przygotowują się dwa kraje: Wielka Brytania oraz Izrael.
— Im więcej osób się zaszczepi, to liczba osób gdzie wirus się szerzy jest po prostu mniejsza. Każda doszczepiona osoba, w tym dzieci, zmniejszą ryzyko – mówi prof. Krzysztof Simon, Klinika Chorób Zakaźnych i Hepatologii UM we Wrocławiu.
Jednocześnie specjaliści uspokajają – będzie kolejna fala zachorowań, ale…
— Nie taka wielka, bo to zakażenie tak łatwo się nie rozprzestrzenia i umiemy je kontrolować. Ale lepiej się nie zarazić, bo przypominam – to śmiertelna choroba. Dzisiaj na to już nikt nie zwraca uwagi, co to jest – umiera 9-10 osób dziennie. Ale to nadal bardzo dużo – mówi prof. Leszek Szenborn, Klinika Pediatrii i Chorób zakaźnych UM we Wrocławiu.
— Szczepmy się, zawsze będziemy bezpieczniejsi – namawia Julia Sopińska z Wrocławia.