Kobiety są w Polsce grupą szczególnie narażoną na dyskryminację i wykluczenie społeczne. Od lat doświadczamy nierównego traktowanie na wielu płaszczyznach. Przemoc wobec kobiet jest instrumentem sprawowania władzy nad nimi. To rodzi sprzeciw.
- – Ja niedługo sp…. z Polski. Dlaczego? Bo to jest ograniczony kraj i myślę, że w innym kraju będzie mi lepiej. Co panią tu najbardziej denerwuje? Co sprawia, że chce pani to wszystko rzucić i wyjechać stąd? Ta władza, to wszystko, to ograniczone myślenie – mówi młoda wrocławianka.
Od kilku lat sytuacja kobiet pogarsza się i to jest odczuwalne na co dzień.
– Walczymy w Polsce o równouprawnienie od bardzo wielu lat. Mamy poczucie, że zamiast być lepiej, ciągle jest gorzej – mówi Adrianna Klimaszewska, Otwarte Miejsce.
– Kobiety od samego początku muszą walczyć o swoje prawa i od paru lat musimy to robić silniej i bardziej energicznie. Proszę zwrócić uwagę, że teraz jesteśmy w takiej sytuacji, że kobieta nie ma prawa do swojego ciała, do swoich wyborów. Rodzi dzieci martwe i często sama umiera – mówi Magdalena Dobrzańska-Frasyniuk, przedsiębiorczyni, działaczka społeczna.
To efekt wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku, który uznał, że aborcja przeprowadzana ze względu na nieodwracalne wady lub ciężką chorobę płodu, jest niezgodna z ustawą zasadniczą. Wszystko za rządów Prawa i Sprawiedliwości.
– Mnie denerwuje najbardziej to, że ktoś mi mówi, jak mam żyć. Nie chcę, ja sobie sama poradzę, zajmijcie się własnym życiem. Nie macie mówić nam, jak mamy żyć, nie macie prawa mówić nam, co mamy robić ze swoim brzuchem. To prawo integralności cielesnej to podstawowe prawo człowieka, a prawa kobiet są prawami człowieka, więc nie mówcie nam, czy mamy mamy robić karierę, czy mamy rodzić, kiedy mamy rodzić, czy mamy usuwać niechciane ciążę. Tego nienawidzę i to mnie najbardziej denerwuje w naszym kraju – mówi Katarzyna Lubiniecka-Różyło, dziennikarka, Wrocławska Rada Kobiet.
Nie pomogły protesty, marsze, strajki kobiet. Prawa reprodukcyjne kobiet w Polsce nie są respektowane.
- – Ja bym dziecka nie usunęła, ale chciałabym – gdybym miała taka potrzebę – czuć się bezpiecznie w szpitalu. A teraz, w tym momencie, gdybym była w ciąży, to bym w Polsce dziecka nie urodziła – mówią wrocławianki.
- – W Polsce kobietom młodym, ale i starszym, żyje się trudno z tego powodu, że nie mamy dostępu do bezpiecznej, legalnej aborcji. Te rzeczy dzieją się poza systemem, a to są sprawy naszej codzienności, bezpieczeństwa i chęci posiadania potomstwa – mówi Adrianna Klimaszewska, Otwarte Miejsce.
Do rodzenia dzieci miał Polki przekonać sztandarowy program PIS – 500 złotych miesięcznie na każde dziecko. Według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego, w Polsce w 2022 r. na świat przyszło najmniej dzieci w powojennej historii Polski. Ale nie tylko o prawa reprodukcyjne chodzi. Także o nierówne traktowanie kobiet i mężczyzn.
- – Ja nie czuję się równo traktowana, jestem Polką i od zawsze mieszkam w Polsce i wydaje mi się, że mężczyznom wolno znacznie więcej i zawodowo i pod względem kwestii prywatnych – mówią wrocławianki.
Są raporty udowadniające, że kobiety w Polsce zarabiają na tym samym, co mężczyzna, stanowisku nawet o 20 proc. mniej.
- – Uważam, że to nie jest normalne. Każdy ma prawo zarabiać tyle samo, niezależnie od płci – mówią wrocławianki.
Ograniczenie roli kobiet w życiu publicznym sprawia, iż państwo nie chce dostrzegać wielu ważnych problemów Polek.
– To, co w wolnej, demokratycznej Polsce nam kobietom udawało się wypracować, teraz zostało – pod miłościwie nam panującym rządem – zostało zniweczone, zdeptane – mówi Magdalena Dobrzańska-Frasyniuk, przedsiębiorczyni, działaczka społeczna.
Nigdy w przestrzeni publicznej nie mówiono tak pogardliwie i wulgarnie o kobietach. Pozwalają sobie na to politycy, ministrowie – prawie zawsze mężczyźni. Pozostaje nam więc jedno – musimy walczyć o swoje prawa.
- – Krzyczeć, krzyczeć i jeszcze raz krzyczeć. Mówię to w cudzysłowie i zwracać uwagę, reagować. Nie być bierną, nie być głuchą, nie być ślepą. Chodzić do sądu, wytaczać procesy i pokazywać, że nie ma przyzwolenia na takie zachowanie, nie ma przyzwolenia na takie słowa. Nie ma przyzwolenia dla Kaczyńskiego, który mówi o kobietach dających w szyję – mówi Magdalena Dobrzańska-Frasyniuk, przedsiębiorczyni, działaczka społeczna.
- – Jesteście silne, jesteście wspaniała, macie moc w sobie. Nie przejmujcie się, co mówią ludzie, jak każą wam żyć. Nie przejmujcie się, że państwo włazi wam z butami w życie, nie przejmujcie się, że kościół włazi wam do łóżka. To wszystko możemy zmienić. I tego wam życzę na ten rok, bo to jest wyjątkowy rok. Rok wyborczy i od nas będzie zależało, jaki będzie ten następny rok i jak nam – Polkom – będzie się żyło. Apeluję do was dziewczyny – bądźcie aktywne. Kandydujcie do Sejmu, do samorządu, decydujcie. Bierzmy sprawy we własne ręce. Im nas jest więcej przy władzy. dzielimy budżet, mamy wpływ na decyzje i tym więcej tych decyzji będzie pro kobiecych – dodaje Katarzyna Lubiniecka – Różyło, dziennikarka, Wrocławska Rada Kobiet.