Ślad wodny – to jest całkowita ilość wody, którą zużywamy w naszym codziennym życiu. Został on podzielony na trzy rodzaje: zielony, niebieski i szary.
– Zielony ślad wodny to jest ten ślad, który jest nieunikniony, czyli to że pijemy wodę, podlewamy kwiaty, to że zużywamy ją do mycia. Ślad niebieski to jest nasze jak gdyby nadmierne zużywanie wody, w zasadzie to są bardziej kąpiele, które zużywają bardzo dużo wody. Ślad szary to jest ta woda, która już jest w zasadzie niemożliwa do odzyskania, czyli ścieki, ale tak zwane czarne ścieki – mówi prof. Agnieszka Nawirska-Olszańska, Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu.
Na ślad wodny składa się nasze bezpośrednie i pośrednie zużycie wody. Bezpośrednie zużycie wody to jest między innymi pranie, kąpiel, mycie zębów, gotowanie. Natomiast pośrednie zużywamy wodę wtedy, kiedy robimy różnego rodzaju zakupy, dlatego, że tutaj należałoby doliczyć ilość wody, która została wykorzystana na wszystkich etapach produkcji danej rzeczy. Jak wiemy, zasoby wody na Ziemi nie są nieograniczone, dlatego należy o nie dbać i na różne sposoby ograniczać swój tak zwany ślad wodny.
– Wracając bardzo banalnie do oszczędzania wody, o którym ciągle słyszymy, ale nie tylko wody w kranie, ale również oszczędzamy wodę oszczędzając żywność. Coraz częściej mówi się już liczbami, że do wyprodukowania jednej pary butów potrzeba 8 tys. litrów wody. Oczywiście musimy kupować ubrania, buty. Natomiast zastanówmy się kupując kolejną parę butów i nie marnujmy żywności – mówi Anna Solipiwko-Pieścik, kierownik laboratorium na Wydziale Inżynierii Środowiska Politechniki Wrocławskiej.
– Wiem, że na ubrania idzie bardzo dużo wody, na wołowinę.
– To znaczy czytałam, że są jakieś różne zestawienia, ale nigdy nie myślałam w ten sposób na zasadzie, że kupuję coś i się zastanawiam ile wody do tego zostało zużyte – mówią wrocławianie.
Ograniczyć ślad wodny możemy między innymi poprzez kupowanie rzeczy z drugiej ręki.
– Ludzie bardzo się cieszą, że mogą przedłużyć życie jakiejś rzeczy, że zdają sobie sprawę ile kosztuje wyprodukowanie nowej rzeczy. Dzisiaj nam się to wydaje takie bardzo stylowe. Natomiast rzeczy kiedyś miały znacznie dłuższe życie. Można oczywiście kupować nowe rzeczy, tego nie zatrzymamy, nie zatrzymamy produkcji. Natomiast można ją minimalnie zwolnić – mówi Ewa Nowak, właścicielka sklepu rzeczy używanych.
– Myślę, że należy do tego podchodzić zdroworozsądkowo i faktycznie oszczędzać wodę tam, gdzie możemy. Tak żeby nam się żyło dobrze – mówi prof. Agnieszka Nawirska-Olszańska.
– Wszystkie badanie pokazują, że w przyszłości nam braknie wody, więc warto ją oszczędzać. – A jak pan to robi? – Na przykład biorę prysznic, nie kąpie się w wannie. Przez to dużo mniej wody się traci.
– Jak najmniej zużywam, jeśli chodzi o kąpiel, spłuczkę. Pod prysznicem się obmywam.
– Oczywiście, że oszczędzam. – A w jaki sposób? – Piorę dopiero wtedy, kiedy mam pełną pralkę. Tak samo ze zmywarką. Na balkonie kwiaty podlewam deszczówką, bo zbieram – mówią mieszkańcy Wrocławia.
– Oszczędzajmy prąd. Nie mam tu na myśli kryzysu energetycznego, tylko też ogromną ilość wody, która jest wykorzystywana w przemyśle energetycznym. My w Europie troszkę inaczej podchodzimy do tej wody. Dlaczego? Patrzymy na rzeki, na jeziora i oczywiście mamy na co dzień wodę w kranie. Globalnie na świecie w coraz więcej miejscach tej wody brakuje – mówi Anna Solipiwko-Pieścik.
