Powstawanie łąk kwietnych związane jest ze zmianą miejskiej polityki dotyczącej zieleni. Oprócz rzadszego, przemyślanego koszenia traw, w miejscach, gdzie to możliwe, tereny zielone zagospodarowywane są pod łąki kwietne, które wyróżnia różnorodność kolorów i rodzajów kwiatów.
– Zmieniliśmy politykę koszenia terenów zielonych w mieście. Około 30 % tych terenów pozostawiamy jako łąki kwietne. Efekty widzimy już w tym sezonie. Od dwóch lat utrzymujemy taki standard i tak naprawdę Wrocław łąką kwietną stoi. Pojawiły się stokrotki, koniczyny, maki, chabry, czyli wszystko to, co cieszy nasze oko – mówi Katarzyna Szymczak-Pomianowska, dyrektor Departamentu Zrównoważonego Rozwoju Urzędu Miejskiego we Wrocławiu.
– Wybieramy ją, bo na łąkach kwietnych są jednak trochę inne gatunki niż na tak zwanych miejskich murawach, dlatego że w mieszankach łąk kwietnych często występują nasiona roślin ozdobnych, nie z naszej strefy klimatycznej – dodaje Aleksandra Zienkiewicz z Zarządu Zieleni Miejskiej we Wrocławiu.
Taka roślinność jest większa, dłużej trzyma wilgoć, a jej system korzeniowy jest bardziej rozbudowany. Stanowi także pokarm dla owadów zapylających.
– Po wnikliwszym spojrzeniu można poznać, gdzie jest wysiana łąka, bo ona jest wyższa niż okoliczny trawnik. Jest na niej więcej gatunków roślin kwitnących, więc da się to poznać. Natomiast w wielu miejscach mamy też tabliczki informujące o tym, że tu rośnie łąka i nie kosimy – wyjaśnia Aleksandra Zienkiewicz z Zarządu Zieleni Miejskiej we Wrocławiu.
W tym roku wysiano między innymi rośliny przy placu Strzegomskim. Inne łąki znajdują się na przykład na Brochowie i Maślicach. Wyróżnia się natomiast łąka przy placu Społecznym przy ulicy Walońskiej.
– Tam właśnie bardzo mocno widać, że to łąka wysiewana specjalnie, dlatego że mieliśmy na przykład dziki ślaz albo pomarańczowe maki, których u nas naturalnie w Polsce znaleźć nie można, natomiast w takiej mieszance się znalazły te rośliny – wyjaśnia Aleksandra Zienkiewicz z Zarządu Zieleni Miejskiej we Wrocławiu.
Łąki kwietne zapobiegają efektowi miejskiej wyspy ciepła, a zamiast betonu oferują kolorowe kwiaty.