– Fabryka funkcjonowała przez kilkadziesiąt lat, od lat 50. XX wieku. Co roku odkładano po kilka egzemplarzy bombek, które były produkowane. Z tej wzorcowni część bombek przeznaczyliśmy na zorganizowanie muzeum. Jest ich około 6 tysięcy – mówi Izabela Brymerska, Muzeum Bombki w Miliczu.
Rocznie wydmuchiwano tak około miliona bombek. W muzeum zobaczyć można ozdoby, które wisiały na choince Jana Pawła II lub zostały zrobione na specjalne zamówienie Walta Disneya. Aż 90% produkcji milickich bombek było eksportowanych, a więc ozdoby z Dolnego Śląska wiszą na choinkach na całym świecie. Nasz region od 2015 roku może pochwalić się jednak własnym wzorem bombki.
– To wzornik dolnośląski. Nim dekorujemy gładkie okrągłe bombki, a koncepcja tego wzornika polega na łączeniu pojedynczych wzorów – które zidentyfikowaliśmy we współpracy z panem Ryszardem Glegołą – dla grup etnicznych, które zamieszkały Dolny Śląsk po II wojnie światowej. To są takie wymieszane kulturowo grupy i każdy z tych wzorników może się różnic od siebie, w zależności od tego, który element wzorniczy z którym połączymy. Tak powstała też bombka dolnośląska, która od tego roku jest opatentowanym wzorem przemysłowym – podkreśla Izabela Brymerska, Muzeum Bombki w Miliczu.
Teraz bombki powstają kilka kilometrów od Milicza – w małej manufakturze w Krośnicach. Tam każda bombka wykonywana jest własnoręcznie. Największą popularnością cieszą się ozdoby przypominające te, z dawnych lat – na przykład muchomorki i mikołaje.
– My postawiliśmy właśnie na to, żeby tworzyć bombki z lat 70-tych. To są bombki, które mają duszę. Ludzie o nich pamiętają i wracają do nich. Niektórzy wysyłają do nas swoje stare bombki albo zdjęcia bombek, jeśli je mają, a my to odwzorowujemy – wyjaśnia Marzena Hofman, prezeska spółdzielni “Szklany świat” w Krośnicach.
– Te bombeczki, które przywodzą na myśl nasze wspomnienia z dzieciństwa. Aniołki, dzwonki, szyszki, grzybki. To były jedne z pierwszych kształtów, które powstawały. One też niosą ze sobą pewną symbolikę – albo związaną z dobrostanem albo z dobrą nowiną – dodaje Izabela Brymerska, Muzeum Bombki w Miliczu.
Dolina Baryczy nazywana jest także dolnośląskim zagłębiem bombek.
– My mamy święta przez cały rok – mówi Marzena Hofman, prezeska spółdzielni “Szklany świat” w Krośnicach.
– Produkujemy ozdoby przez cały rok na okrągło. Tutaj nie ma żadnej przerwy w produkcji. Po nowym roku zaczynamy produkcję bombek na następne święta – dodaje Paweł Zduński, formowacz bombek w spółdzielni “Szklany świat” w Krośnicach.
Dolnośląskie bombki ręcznie wydmuchane i dekorowane sprawiają, że bożonarodzeniowe drzewka wyglądają po prostu magicznie.