„Dość trucia, że smog zniknął” – aktywiści proekologiczni apelują do miasta

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Od 1 lipca 2024 roku na terenie całego województwa dolnośląskiego obowiązywać będzie zakaz używania tak zwanych pieców kopciuchów. Czasu na wymianę pozostało więc niewiele, a na terenie samego Wrocławia takich pieców jeszcze bardzo duża liczba. Środowiska proekologiczne apelują do władz miasta o to, aby zająć się szybko sprawą kopciuchów, ale też strefą czystego transportu, która miałaby ograniczyć emisje powodowane właśnie przez transport.

– Tak naprawdę to zasłonę dymną nad smogiem rozsnuwa Urząd Miejski Wrocławia. Dlatego my dzisiaj dymu nie mamy, my mamy fakty – mówi Krzysztof Smoliński z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego.

Na wymianę pieców w mieszkaniach komunalnych urzędnicy mieli 6 lat. Uchwała antysmogowa weszła w życie w 2017 roku.

– To jest symboliczna czerwona kartka dla miasta Wrocław za słabą realizację zobowiązania, które było znane od listopada 2017. To jest konkretna liczba, nie z konferencji prasowej, a z urzędowego pisma. 5117 to jest liczba mieszkań komunalnych, które są własnością gminy Wrocław, w których mamy w lutym 2024 piece kopciuchy – dodaje Krzysztof Smoliński.

Kopciuchy to tylko jeden z czynników generujących smog. Ten powodowany przez samochodowe spaliny, ze względu na inny skład chemiczny stanowi osobne zagadnienie. To tlenki azotu są najgroźniejszymi elementami wylatującymi z wydechu.

– Dzisiaj na alei Wiśniowej, kiedy praktycznie nie ma pyłu zawieszonego w powietrzu, na Wiśniowej mamy 50 μg/m³. Czyli takie stężenie tlenków azotu, które niszczy ludziom płuca. Każda osoba, która stoi przy większym skrzyżowaniu u nas w mieście, gdzie mamy po 2 pasy ruchu w każdą stronę, w tej chwili niszczy sobie płuca – mówi Małgorzata Słowińska z ruchu „Rodzice dla Klimatu Wrocław”.

My nie chcemy kolejnych lat czekać na czystsze powietrze. Ja zajęłam się tematem smogu w 2014 roku. Wtedy bardzo już się tym martwiłam, bo urodziło się moje dziecko niedawno. Ono ma już 12 lat i dalej nic się nie zmieniło. Nie wiem, ile musi jeszcze żyć, żeby oddychać czystym powietrzem we Wrocławiu – dodaje wiceprezeska Fundacji EkoRozwoju Sabina Lubaczewska.

Szacuje się, że z powodu smogu komunikacyjnego przedwcześnie umiera we Wrocławiu około 200 osób rocznie. Proponowane projekty stref czystego transportu w Polsce budzą skrajne emocje. Część sceny politycznej głośno nawet w ich sprawie protestuje.

Uczestniczyliśmy w naradzie dotyczącej strefy czystego transportu, która odbywała się w listopadzie. Wszyscy jak siedzieliśmy przy stole, to była też strona niepopierająca strefy, wszyscy się zgodzili, że chcą czystego powietrza dla Wrocławia. To jest pytanie do stronników Konfederacji, jak oni chcą uzyskać lepszą jakość powietrza w zakresie tlenków azotu i jakie mają konkretne rozwiązania na to, żeby dla wszystkich Wrocławian powietrze się polepszyło – wyjaśnia Małgorzata Słowińska.