Dramatycznie brakuje szczepionek na Covid-19

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Szczepić się czy nie szczepić - to pytanie trzeba raczej zmienić na - dowiozą szczepionki czy nie dowiozą. I od razu dodam - raczej nie dowiozą. Najgorsze dni do szczepień? Poniedziałek, wtorek, środa. Szczepienia ruszają dopiero w czwartek i piątek. Tak wygląda Narodowy Program Szczepień w Polsce. Winne są nieregularne dostawy, ale nie tak to powinno wyglądać.

— Dzisiaj już powinniśmy szczepić. Musieliśmy zmieniać ten grafik. Będziemy szczepić pojutrze. To wywołuje pewne zamieszanie – mówi dr Agnieszka Migas-Mastalerz, krajowa konsultant w dziedzinie medycyny rodzinnej. 

Wielu seniorów już dostało pierwszą dawkę szczepionki. Teraz czekają na kolejny termin, który niestety zmienia się z dnia na dzień.  Mimo wszystko pacjenci są cierpliwi. 

 — Oczywiście, że pójdę. Po to się zarejestrowałem, żeby się zaszczepić. Poza tym sam musi człowiek o siebie zadbać, żeby się uodpornić – mówi Zygmunt Siudy, senior z Wrocławia. 

Lekarze zapewniają, że szczepionki są skuteczne, ale najważniejsze – muszą być dostępne. 

—  Nie dotarły. Wiedzieliśmy w czwartek, piątek, że będzie opóźnienie. Teraz widzimy, że nie ma sensu umawiać szczepień na poniedziałki, równie niebezpieczne są wtorki. Pozostaje druga część tygodnia  – dodaje dr Agnieszka Migas-Mastalerz, krajowa konsultant w dziedzinie medycyny rodzinnej. 

— To nie z naszej winy. Grafiki mamy od stycznia. To związane z dostawą szczepionek – mówi  dr Dagmara Pokorna – Kałwak, lekarka rodzinna.  

Przypomnijmy – przychodnie dostają zaledwie 30 dawek tygodniowo. Jeśli dostaną pod koniec tygodnia mogą mieć problem z zaszczepieniem pacjentów w taki sposób, by nie zmarnować dawek. 

— Szczepionka po rozmrożeniu może być przechowywana tylko  120 godzin, nie dłużej, inaczej musi być utylizowana. I robi nam się krótkie okienko czasowe – zaledwie dwa dni – dodaje dr Agnieszka Migas-Mastalerz, krajowa konsultant w dziedzinie medycyny rodzinnej. 

Dlatego wielu lekarzy chce szczepić nawet w soboty. Wszystko po to, by nie zmarnować ani jednej dawki. 

— Każdy trzęsie się nad każdą dawką. Nawet koledzy próbują siódme dawki pobrać niż cokolwiek zmarnować – dodaje dr Agnieszka Migas-Mastalerz, krajowa konsultant w dziedzinie medycyny rodzinnej. 

Teraz najwięcej pracy mają pracownicy rejestracji. To oni muszą dzwonić i zmieniać terminy szczepień po to, by nikt nie zapomniał o wizycie. 

— W praktyce zgłaszalność jest 100 procentowa. Ale dzwonimy i wszystko potwierdzamy – mówi  dr Dagmara Pokorna – Kałwak, lekarka rodzinna.

W lepszej sytuacji jest USK, który ma zamrażarki. Pozwalają one lepiej zarządzać szczepionkami. 

— Prosimy, by wszyscy czekali na informacje z USK. Tylko po potwierdzeniu jesteśmy w stanie zapewnić odpowiednią liczbę szczepionek – mówi Monika Kowalska, rzeczniczka USK we Wrocławiu.  

Teraz drugą dawką szczepieni są seniorzy, pierwszą – nauczyciele. Niestety –  odwołano pierwsze dawki szczepienia dla medyków i nie wiadomo, kiedy będą mogli z nich skorzystać. 

Cała nadzieja w dostawach szczepionek także od innych firma farmaceutycznych w marcu i kolejnym kwartale.

Zobacz również

Wilcza Góra, czyli centrum wulkanu i znak rozpoznawczy Złotoryi. Kiedyś tętniło tutaj życie. Na samym szczycie stało schronisko z genialnym widokiem na całe miasto. Następnie w okresie powojennym to miejsce stało się kamieniołomem i wydobywano tutaj bazalt metodą odkrywkową, a skruszony kamień jechał na budowy dróg całej Polski. Teraz to miejsce dzięki rewitalizacji odzyskuje dawny blask i wraca na turystyczną mapę Polski.

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy