Jakie książki możemy tutaj obejrzeć?
– Mieliśmy przyjemność oglądania niewielkiego zbioru książek, które przygotowaliśmy dla Państwa z przekroju wieków. Od literatury dziecięcej z początku XX wieku, jak i nowszych pozycji już z XXI wieku. Zaprezentowaliśmy między innymi wszystkim znany „Plastusiowy Pamiętnik”, „Uniwersytet Dziecięcy”, czy też mapy świata. Pięć pozycji pokazujących przekrój literatury dziecięcej, która znajduje się w zbiorach Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu, od tej najstarszej do tej najnowszej – mówi Jerzy Mazurek, Dział Przechowywania i Udostępniania Nowych Druków Zwartych ZNiO.
Jaka jest historia Dnia Dziecka na ziemiach polskich?
– Jeśli chodzi o Dzień Dziecka to został ustanowiony w 1954 roku przez Organizację Narodów Zjednoczonych. W latach międzywojennych już wtedy organizowano święto dzieci. Nie miało ono statusu międzynarodowego, natomiast z wielkim szacunkiem traktowano dziecko, które było wartością. To jest właśnie ten element, który bardzo nas interesuje znów dzisiaj, wydaje mi się, że jest to powrót do tego folkloru dziecięcego i że ten dzień jest wielopoziomowy i interdyscyplinarny – mówi prof. Dorota Michułka, Instytut Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego.
Wspomniała Pani wcześniej o emocjach, które dziecko odczuwa w czasie lektury, ale jakie emocje powinien przekazywać dorosły, aby dziecko wyciągnęło z tej lektury jak najwięcej?
– Tu się nakładają dwie rzeczy, to znaczy, dorosły ma być rzeczywiście pomocnikiem, pośrednikiem, mediatorem, bo też nie możemy sobie pozwolić, żeby dzieci w sposób naturalny i świeży czytały książki. To musi być praca z dziećmi, która w pewien sposób pozwala dyskretnie pokazać, że jednak panujemy nad tematyką książek, wiemy jaka tam jest treść. Nie wspomniałam jeszcze o tym, że przełamywanie granic książki dla dzieci jest trudne. Szerzej, przez ostatnie 20 lat tematyka książek dla dzieci i młodzieży to są sprawy trudne – mówi prof. Dorota Michułka, Instytut Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego.
Skupmy się na chwilę na typograficznej stronie książek, żeby docenić pracę redaktorów, ilustratorów. Jaka ta książka powinna być, aby obrazem i słowem najlepiej trafiała do czytelnika?
– To też jest sprawa bardzo trudna, myślę, że wydawnictwa i edycje z ostatnich 20-stu lat pokazują, że rzeczywiście wydawnictwa zadbały o tę stronę artystyczną i estetyczną. Do takiej współpracy zapraszani są prawdziwi mistrzowie. To wymaga pracy całych zespołów, ale głównie pisarza z ilustratorem – zaznacza prof. Dorota Michułka, Instytut Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego.
Nasze dzisiejsze spotkanie z okazji Dnia Dziecka umilają piękne, kolorowe plakaty- z jakich czasów pochodzą i kto je stworzył?
– Pierwszy plakat pochodzi z 1971 roku, stworzył go Janusz Grabianiec, jeden z najwybitniejszych polskich plakacistów, również ilustrator książek. Drugi jest z 1974 roku Waldemara Świeżego, jednego z twórców Polskiej Szkoły Plakatu. Mamy także plakat z 1978 roku Magdaleny Wickenhagen, a ostatni z roku 1979 to reprodukcja obrazu Danuty Muszyńskiej-Zamorskiej – mówi dr. Andrzej Kraska-Lewalski, kierownik działu dokumentów życia społecznego ZniO.
Warto pamiętać o tym, że Narodowy Dzień Dziecka można obchodzić bez względu na wiek. Jednym ze wspaniałych sposobów świętowania jest po prostu piękna literatura.