– Zależało mi na tym, żeby pokazać mapę Europy. Jak się przyjrzymy i połączymy wszystkie te punkty to mamy praktycznie całą Europę – bo mamy i Homera czytanego przez Jarosława Boberka, czyli Grecję, mamy Knausgårda czytanego przez Andrzeja Zielińskiego, mamy zatem Skandynawię, itd. To jest właściwie mapa Europy, całej – mówi Max Cegielski, tegoroczny kurator Europejskiej Nocy Literatury.
Wydarzenie to jest wielkim świętem czytelnictwa. Co roku wydarzenie zmienia lokalizację – tym razem literatura gościła na Osiedlu Powstańców Śląskich, a wraz z nią wybitni lektorzy i aktorzy interpretujący wybrane przez organizatorów testy.
– Być tutaj to niekłamany zaszczyt. Plejada wspaniałych aktorek i aktorów, mimo że nie mamy ze sobą kontaktu, bo taka to jest koncepcja tej imprezy, ale też fajnie. Z drugiej strony widzowie mogą obcować z różnego rodzaju literaturą chodząc od artysty do artysty, od mansjonu do mansjonu – no jest to taka trochę droga krzyżowa, ale mam nadzieję, że aż tak źle nie jest – mów Jarosław Boberek.
– Raduje mnie to, że wbrew obiegowej opinii nie brakuje ludzi zafascynowanych literaturą, chcących słuchać czytanych na głos książek. Dziś mam już kilka czytań za sobą i przyznaję (bo czasami podnoszę wzrok znad tekstu), że ludzie są zasłuchani, czyli – rozumieją to, o czym czytam – dodaje Krystyna Czubówna.
Wydarzenie odbyło się w tradycyjnej formule – jadnak aby zapewnić odbiorcom komfortowe i bezpieczne warunki, czytania odbywały się z uwzględnieniem wszelkich obostrzeń związanych z pandemią.
–Mamy teraz bardzo utrudnioną sytuację, bo wszyscy są zamaskowani – ale no oczywiście, oczy są zwierciadłem duszy itd. Wyrazu twarzy odbiorców niestety nie możemy zobaczyć – można się jej domyślić po ewentualnych pomrukach. Patrząc w te oczy, które są powyżej masek dostrzegam więź, że coś się tam odbywa, że możemy się na moment, na pół sekundy złapać spojrzeniem – przyznaje Jarosław Boberek.
29 sierpnia można było wysłuchać europejskiej klasy literatury – wśród wybranych teksów pojawiły się m.in. pozycje autorstwa: Tomasza Manna, Charlotte Gordon czy zeszłorocznej laureatki nagrody nobla – Olgi Tokarczuk.
– Literatura Pani Olgi Tokarczuk nie jest łatwa, ale myślę że tym większą frajdę mamy z tego kiedy te trudności pokonujemy i doczytujemy się sensu w tym co autorka chce nam przekazać – dodaje Krystyna Czubówna.
Dla wszystkich tych, którzy nie mieli możliwości wzięcia udziału w wydarzeniu, Strefa Kultury Wrocław przygotowała filmowe rejestry spotkań, które można obejrzeć na oficjalnie witrynie.