– Znajdujemy się w kościele pod wezwaniem Świętej Jadwigi w Gryfowie Śląskim. Jak wiadomo, nasz kościół jest, mimo że mieszkamy w małym miasteczku, jednym z najpiękniejszych i najciekawszych zabytków na tym terenie. Za moimi plecami państwo widzą piękny ołtarz z 1608 roku, który został postawiony po wielkim pożarze w 1603 roku, który nawiedził nasze miasto — mówi Jan Wysopal, prezes Towarzystwa Miłośników Gryfowa Śląskiego.
Sufit został wykonany metodą sgraffito. Technika ta znana była w starożytności, a szczególnie popularna w okresie renesansu przy dekorowaniu fasad obiektów włoskiej architektury.
– Sgraffito powstało w 1851 roku. Wykonali je dwaj włoscy artyści, bo wiadomo „sgraffito” , czyli „drapać” – to są nałożone różnokolorowe tynki. I później ci wspaniali malarze, czy to można nazwać drapacze, wykonali piękne figury i przypowieści z Biblii, tak jak i z historii naszego miasteczka — mówi Jan Wysopal, prezes Towarzystwa Miłośników Gryfowa Śląskiego.
Decyzją Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków budynek został wpisany do rejestru zabytków.
– Ciekawostką tego kościoła to jest właśnie ołtarz. Dużo by o nim mówić. Jest typu skrzynkowego, rozkłada się. Składa się w odpowiednim momencie w roku, w Adwencie inaczej, w Wielkim Poście inaczej. Następna sprawa to jest sprawa sufitu, który jest sgraffito, to rzadka forma dekoracji sklepienia. Następna to jest ambona. Wszystko jest po renowacji. Z uzyskanych funduszy z ministerstwa, z Urzędu Marszałkowskiego, z urzędu miejscowego, który też angażuje się finansowo — mówi Helena Waniczek, pracownik kancelarii parafialnej.
– Artyści wykonali ten piękny sufit. Składa się z dwóch części – jest kręgosłup, gdzie jest wymalowany herb Gryfowa Śląskiego, ale tylko sam Gryf. On jest taki bardzo agresywny, ma on taką moc i siłę woli. Kiedyś, jeszcze jak Gryfów nie był miastem prywatnym, nie należał do Schaffgotschów, także mieszczanie byli pod zwierzchnictwem królewskim i sami po prostu rządzili i rozwijali to miasto. Drugi herb to jest herb Schaffgotschów. Jak można zauważyć cztery takie czerwone pręgi na tarczy powstały dlatego, że w czasie bitwy książę chciał uścisnąć Schaffgotschowi rękę za świetny manewr swoich wojsk i on ją wytarł, a miał ręce w krwi i wytarł to o swoją pierś, czy też brzuch. Zostały cztery takie smugi z krwi. I książę to zauważył. I tak właśnie powstał ten herb. Jeden z wielu elementów, bo nieprzerwanie rządził tymi terenami 800 lat. Także dochodziły elementy jeszcze do tego herbu, ale jeden z pierwszych takich to były te cztery czerwone kreski — mówi Jan Wysopal, prezes Towarzystwa Miłośników Gryfowa Śląskiego.