Te wstępu są przygotowane przez najwybitniejszych historyków literatury danej epoki, danego okresu. Prawie zawsze jest to najwybitniejszy znawca danego utworu literackiego albo danego pisarza. Wybór nie jest taki sobie, o wyborze decyduje Rada Naukowa. Obecnie to jest przewodnicząca, profesor Kowalczykowa, profesor Bachórz, profesor Chachulski, profesor Nycz i profesor Jarzębski. To są wielkie nazwiska literaturoznawstwa polskiego, więc kiedy oni mówią „wybieramy tego”, to on na ogół się zgadza, chociaż to jest tak duża odpowiedzialność, że czasem odmawiają. Ale to jest taki zaszczyt, opracować taki tom, że na ogół taka zgoda przychodzi, tylko czasem trudno moment wynegocjować – mówi prof. Stanisław Bereś, redaktor „Biblioteki Narodowej”.
Wstępy w serii Biblioteka Narodowa pisane są jak małe monografie, więc w rzeczywistości mogłyby stanowić osobne wydawnictwo.
Po wojnie te wstępy zaczęły rosnąć. Przed wojną były dość krótkie, po wojnie stawały się coraz większe i tak zaczęły jeździć w okolicach 100, nawet 150 stron. Żeby powiedzieć tak uczciwie do czego teraz dochodzi, to oczywiście mówimy autorom, że 100 stron i proszę nie przekroczyć. No ale jak zajrzymy do wydania poezji Szymborskiej, to tam profesor Ligęza napisał jakieś 200 stron. U Herberta profesor Mikołajczak napisał na 330 stron – mówi prof. Stanisław Bereś, redaktor „Biblioteki Narodowej”.
Mimo że opracowaniem poszczególnych tomów zajmują się najwybitniejsi uczeni, każdy z nich musi spełnić określone warunki.
Biblioteka Narodowa jest chyba jedyną serią, czy jedynym wydaniem, które respektuje zasady, że autor opracowania i przypisów musi zapoznać się z oryginałem, czyli sprawdzić podstawę. Jeżeli nie istnieje rękopis, to sprawdza pierwsze wydanie, które autoryzował autor tego tekstu – mówi prof. Stanisław Bereś, redaktor „Biblioteki Narodowej”.
Sto dwa lata to także setki wydań.
W pierwszej serii, czyli literatury polskiej ukazało się 338 tomów. W trzeciej serii, która istniała niedługo w latach 90., to była literatura dla młodzieży, ukazało się 9 tomów, co oznacza, że aktualnie jest wydanych 612 tomów Biblioteki Narodowej. To jest niezła szafa, niezły duży regał. Jakby tak położyć je obok sobie, to one tak 7,6 m zajmują – tak kiedyś próbowałem to sobie przeliczyć – mówi prof. Stanisław Bereś, redaktor „Biblioteki Narodowej”.
Co roku w serii Biblioteka Narodowa wydawane są cztery do pięciu tomów.
Jest rok 2021 i na pewno trzeba powiedzieć, gdzie jesteśmy. Wiemy już, że wyszedł tom Emily Dickinson. Z serii polskiej ukazały się dwie powieści w jednym tomie Tadeusza Konwickiego, czyli „Kompleks polski” i „Mała apokalipsa” w opracowaniu profesora Kaniewskiego, wyszedł tom „Nocy i dni” Marii Dąbrowskiej w opracowaniu profesor Głębickiej i w tej chwili z maszyn schodzi kolejny tom, tom wyboru prozy Tadeusza Różewicza w opracowaniu profesora Browarnego – mówi prof. Stanisław Bereś, redaktor „Biblioteki Narodowej”.