– Sekcja minikoszykówki, czyli tak zwanej kategorii średniej. Mamy też basketmanię. Później mamy młodzika i jest około 30 adeptów, więc bardzo liczna grupa z ogromnym zapałem – mówi Karol Jaśko, trener koszykówki, Kobierzycki Ośrodek Sportu i Rekreacji.
– Półtora roku, może dwa lata.
Jak Ci się podoba?
– Bardzo fajnie się gra. Fajna atmosfera, mam dużo kolegów.
– Dopiero zacząłem.
Jak Ci się podoba?
– Jest fajnie, ale niektórych rzeczy nie umiem, ale koleżanki nowe poznałam i jest fajnie.
– A już tak z dwa lata i jest bardzo fajna. Ten sport tak mi pasuje.
– Ja też dwa lata i fajnie jest grać w koszykówkę.
– Gram już ponad 5 lat, tak myślę – mówią młodzi zawodnicy.
Każdy z innym doświadczeniem, ale z koszykówką w sercu. Jak zdradza nam trener, teraz jest czas na zabawę.
– Jest dużo zabawy, bo musi być zabawa. Na tym etapie jednak ten uśmiech na twarzy jest bardzo ważny z piłką do kosza natomiast już tak. Praca jest skonkretyzowana, staramy się jak najwięcej techniki, dużo gier jeden na jeden. I to jest jakby fundament naszej pracy na ten sezon – mówi Karol Jaśko, trener koszykówki, Kobierzycki Ośrodek Sportu i Rekreacji.
– Jest świetny, zawsze motywuje bardzo dobrze i się bardzo gra dobrze pod jego okiem.
– Jest dużo zabawy.
– Dla mnie jest bardzo miły, wyrozumiały, jak też ktoś coś zepsuje, to po prostu tłumaczy, że źle robi i jak to poprawić – mówią młodzi zawodnicy.
– Na pewno są już nazwiska, które się wyróżniają. Natomiast na tym etapie taka ostrożność jest ważna. Gdzieś w głowie mam już tych, którzy się wyróżniają. Ale tak jak wspominałem, to jest wcześnie, żeby już oficjalnie mówić, kto będzie grał, a kto nie. Marcin Gortat miał 18 lat i nikt w Polsce nie stawiał, że będzie grał głębiej, więc dla trenera młodzieżowego im później takie deklaracje, kto ma szansę, to lepiej – mówi Karol Jaśko, trener koszykówki, Kobierzycki Ośrodek Sportu i Rekreacji.
Choć na razie to zabawa, wielu z nich marzy o świecie wielkiej koszykówki.
– Pójdę może do WKS-u albo do jakiegoś innego klubu.
– Marzę o tym, żeby dołączyć do NBA.
Ulubiony klub?
– LA Lakers.
– Też bym chciał grać w NBA i mój ulubiony klub to Miami Heat – mówią młodzi zawodnicy.
Być może droga na koszykarski szczyt dla niektórych wiedzie przez halę w Kobierzycach. Na razie cel jest jeden.
– Żeby te dzieci szły przez życie z koszykówką. Czy to będzie ekstraklasa, pierwsza liga, druga, niech ta koszykówka będzie w ich życiu. Niech niosą tą pomarańczową piłkę pod pachą ze sobą i niech zarażają tą pasją innych – mówi Karol Jaśko, trener koszykówki, Kobierzycki Ośrodek Sportu i Rekreacji.