Naprawdę zimno – czyli minus 110-120 stopni. Ale do kriokomory pacjenci trafiają z zalecenia lekarskiego. Tak skrajnie niskie temperatury działają przeciwzapalnie i przeciwbólowo.
Komora postawiła mnie po operacji. Ja mam endoprotezę biodra, miałam wydłużaną nogę, przywróciła mi prawidłowe krążenie, przeciwbólowo zadziałała i doszłam do pełnej sprawności – mówi Elżbieta Pietkiewicz, korzysta z kriokomory.
Wiele jest schorzeń w których lekarze zalecają korzystanie z kriokomory.
W schorzeniach układu szkieletowo-mięśniowego, w medycynie sportowej, po urazach, jako zabieg profilaktyczny- działanie przeciwbólowe, przeciwzapalne, poprawiający nastrój, rozluźniający mięśnie – mówi Tomasz Kabała, Ośrodek Profilaktyki i Rehabilitacji Creator we Wrocławiu.
Coraz częściej specjaliści zalecają seanse w kriokomorze właśnie pacjentom cierpiącym z powodu depresji i złego samopoczucia. Wiele osób twierdzi, że po 3-4 minutach w tak niskiej temperaturze czują przypływ dobrej energii. Ale do komory nie można wejść bez odpowiedniego przygotowania i ubrania. Czapki, opaski na uszy, skarpety, rękawiczki, odpowiednie buty.
Z tej strony są drzwi do przedsionka, do pierwszego pomieszczenia, tak panuje temperatura minus 75 stopni, a potem do kolejnego i tam już jest minus 135 do minus 160 stopni – mówi Krzysztof Palczyński, student, praktykant.
W kriokomorze pacjenci przebywają od minuty do czterech. Stopniowo ten czas się wydłuża, bo dla organizmu to jednak spory szok termiczny. Na zewnątrz jest plus 40 st., a w kriokomorze nawet minus 130.
Oddychamy spokojnie, jak ręce marzną podnosimy je do góry. Po wyjściu zdejmujemy czapki i rękawiczki i idziemy na rowerek – Aleksander Paszkiewicz, fizjoterapeuta w Ośrodku Creator.
Pacjenci ćwiczą przynajmniej pół godziny, ale czas zależy od wydolności fizycznej pacjenta – mówi Tomasz Kabała, Ośrodek Profilaktyki i Rehabilitacji Creator we Wrocławiu.
Leczenie zimnem znane jest od wielu lat, ale bywa niedoceniane. Pacjenci, którzy choć raz z tej metody skorzystali oceniają ją jako bardzo skuteczną.
Zapalenie stawów. Więc przez działanie kriokomory zatrzymała się ta choroba. Ja sobie to chwalę i lubię – mówi Danuta Szczuraszek, mieszkanka Wrocławia.