– Jasne, że warto. Bo jak nie my to kto? Jak nie górnicy – to kto to zrobi? Zobaczymy, może to coś pomoże. Jak będą możliwości to przyjedziemy znowu. Każdy kto przeszedł tę chorobę i może oddać osocze to powinien to zrobić. Mamy sytuację, jaką mamy – mówią górnicy z KWK „Murcki – Staszic”, honorowi dawcy osocza.
A sytuacja jest coraz gorsza. Dziś Ministerstwo Zdrowia poinformowało o kolejnych 20 tysiącach nowych zakażonych, 300 osób zmarło. Na Dolnym Śląsku – jest ponad 850 nowych zakażeń, dlatego osocze dla chorych jest niezbędne.
– Potrzeba więcej osocza, nie każdy kwalifikuje się do oddawania krwi i osocza. Badamy przeciwciała, nie każdy je ma i w odpowiedniej ilości. Chcielibyśmy mieć osocze z wysokim mianem przeciwciał – mówi dr Małgorzata Szymczyk-Nużka z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa we Wrocławiu.
Niestety, aż 25 proc. chorych, którzy przechorowali na Covid-19, w ogóle nie wytwarza przeciwciał. Ponadto wirus mutuje i nadal niewiele o nim wiadomo. Ale jedno jest pewne – pomaga ciężko chorym wracać do zdrowia.
– Lek wspomagający. Dopóki pacjent nie wytworzy swoich przeciwciał, a jeszcze ma choroby wspomagające, to może być jako sposób leczenia pacjentów z ciężką postacią Covid-19 – mówi dr Małgorzata Szymczyk-Nużka z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa we Wrocławiu.
– To jest jeden z leków, choć o słabym dość działaniu, który nam pomaga. Oczywiście oprócz Remdesiviru. Używamy też wielu innych leków, także tych z badań klinicznych, ale one nie są dostępne dla wszystkich– mówi prof. Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Koronawirus zaatakował górników w kwietniu. Przechorowali zakażenie wirusem bardzo różnie i – jak sami podkreślają – było to trudne doświadczenie.
– Duszności i samo bycie w izolatorium to było totalne psychiczne załamanie. Samo bycie w izolatorium, w klatce przez 4 tygodnie, gdzie przed salą na stołeczku dadzą ci jedzenie. Gorzej było i tak po powrocie z izolatorium, pojawiły się problemy z oddychaniem – mówi Łukasz Jankowiak, górnik z KWK „Murcki – Staszic”, honorowy dawca osocza.
Minęło prawie pół roku, a pan Łukasz dopiero teraz wraca do zdrowia. Miał problemy z płucami i z oddychaniem. Pan Paweł też nadal odczuwa skutki choroby.
– Kaszel został, lekkie zaburzenia węchu odczuwam i bardzo łatwo się przeziębiam – mówi Paweł Ochmanek górnik z KWK „Murcki – Staszic”, który oddaje honorowo osocze.
Pan Tomasz zachorował i zaraził całą rodzinę. Wszyscy spędzili kilka tygodni w izolacji, ale wrócili do zdrowia.
– Wszyscy czują się dobrze, spędzamy normalnie aktywie czas, jeśli tylko możemy – mówi Tomasz Kokosiński, górnik z KWK „Murcki – Staszic”, który oddaje honorowo osocze.
Dziś do Wrocławia przyjechało 5 górników, ale to nie jest ich ostatnie słowo.
– W przyszłym tygodniu będzie siedmiu, nie możemy puścić całego autokaru, choć mamy taką możliwość. Są chętni i tylko czekają na sygnał, że mogą jechać – mówi Mateusz Simka, Wolny Związek Zawodowy Sierpień 80.
Osocza nadal brakuje, więc każdy dawca jest na wagę złota – powtarzają specjaliści. I życzą górnikom tego, co najważniejsze:
– Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia – dodaje Rafał Wilski, górnik z KWK „Murcki – Staszic”, który oddaje honorowo osocze.