Oprócz ponad 1155 km dróg do odśnieżenia, jest jeszcze 1,5 tysiąca chodników, 2 tys. przystanków, 113 ścieżek rowerowych. Spółka Ekosystem przeprowadziła kontrole sprzętu i środków do zimowego utrzymania miasta.
– Tej zimy o bezpieczeństwo na drogach zadba ponad 90 pługosyparek. I to są zarówno pługosyparki jezdniowe, jak i chodnikowe. Tych pierwszych jest 56, pozostałych 35. I one będą wykonywały tę pracę. Warto zdawać sobie sprawę, że wykonawcy mają od podjęcia decyzji, od wdrożeniu akcji zima godzinę do wyjazdu na swój sektor i podejmowania działań właśnie zabezpieczających. To może być i już płużenie i posypywanie czy to solą, czy to innymi środkami, to jest między innymi chlorek wapnia, chlorek magnezu. To wszystko jest regulowane oczywiście odpowiednimi rozporządzeniami. To jest godzina czasu, ale wykonawcy – warto też o tym pamiętać – mają do 4 godzin czasu po ustaniu opadów śniegu, aby uprzątnąć ten opad, ten śnieg, a nawet do 6 godzin, aby uprzątnąć błoto pośniegowe – mówi Aleksandra Palus, rzeczniczka prasowa Ekosystem.
Jednym z trzech podwykonawców jest firma Eneris, która odpowiada za dzielnice Fabryczna i Psie Pole. Najbliższe prognozy nie są korzystne – już dziś w nocy będzie mróz.
– Dla nas już jest takim wyznacznikiem pozostawania w absolutnej pełnej gotowości do podjęcia akcji. Jeśli tylko w godzinach porannych pojawi się jakakolwiek śliskość na jezdniach, my oczywiście wyruszymy na te jezdnie, aby tą śliskość zlikwidować – mówi Andrzej Filipowicz, dyrektor operacyjny firmy Eneris.
Gorzej, gdy spadnie śnieg. On potrafi sparaliżować całe miasto, ale drogowcy są dobrej myśli.
– Jeśli widzimy to w prognozach, że będą duże opady śniegu, to już zapobiegawczo bardzo często wyjeżdżamy na swoje rejony. Czasami oczekujemy na ten opad śniegu, na przykład kiedy samochody stoją na rejonach i czekają, kiedy ten opad śniegu się zacznie. Czasami robimy posyp soli zapobiegawczo, czyli zanim się zacznie opad śniegu. I tak naprawdę prowadzimy to oczyszczanie jezdni do momentu absolutnie uzyskania czarnej jezdni. Przy opadach ciągłej śniegu oczywiście to może trwać dużo godzin, dziesięć, czasami nawet w tamtym roku mieliśmy tak naprawdę akcje, które trwały 30 godzin, czyli to były trzy akcje z rzędu, kiedy opady śniegu były dość intensywne, a nasze pługi pracowały w trybie ciągłym – mówi Andrzej Filipowicz, dyrektor operacyjny firmy Eneris.
Każda taka akcja to gigantyczny koszt dla miasta – 90 tys. zł. W zeszłym roku takich akcji w całym sezonie było 25. Jaki będzie ten sezon – nie wiadomo, ale sprzęt jest coraz lepszy.
– Bardzo fajne samochody, Scanie są w ogóle bardzo przyjemne w prowadzeniu, bardzo delikatnie jeżdżą, płynnie. Można powiedzieć, że dużo lepiej niż w osobówkach się jeździ ciężarowymi samochodami – mówi Grzegorz Wolanin, kierowca pługosyparki firmy Eneris.
Tej zimy na ulicach Wrocławia będzie pracowało ponad 90 pługosyparek. Zgromadzono prawie 4,5 tys. ton soli i ponad 1000 ton kruszywa. Ale drogowcy narzekają na wrocławskich kierowców.
– Muszę powiedzieć, że nie pomagają. Zajeżdżają drogę, starają się na siłę wyprzedzić pułgłopiaskarkę. Są zaskoczeni, że ulice są nieodśnieżone, a w żaden sposób nie ułatwiają pracy kierowcy pułgłopiaskarki – mówi kierowca.
Już teraz wykonawcy są w ciągłej gotowości technicznej. Akcji „Zima” może zacząć się nawet dziś w nocy.