Od kilku już tygodni przychodnie i poradnie POZ są oblegane przez chorych. Specjaliści przypuszczają, że Covid obniżył naszą odporność.
— Mam wrażenie, że ten wirus spowodował, że teraz ludzie częściej chorują. Zresztą widać, jak teraz trudno się do lekarza dostać.
– Najpierw chorowała jedna część redakcji, potem druga, teraz padło na mnie – mówią wrocławianie.
- – To jest wyjątkowo trudna sytuacja nie mamy szans pracować zgodnie z grafikami, pracujemy z nadkompletem pacjentów dzień w dzień, usiłujemy pomóc jak największej liczbie chorych, ale wszystkim się nie da. Jest bardzo, bardzo dużo infekcji – mówi dr Agata Sławin, specjalistka medycyny rodzinnej, ekspertka Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Dominuje grypa. Najwięcej zachorowań jest wśród dzieci. We wrocławskich szpitalach na oddziałach pediatrycznych podczas świąt nawet na korytarzach dostawiano łóżka. Teraz jest nieco lepiej, ale nadal nie ma wolnych miejsc. Lekarze apelują – nie lekceważmy grypy, bo to poważna choroba.
- – Trzeba się spodziewać, że u części osób nastąpią powikłania jak zapalenie opon mózgowych, ciężkie zapalenie wirusowe płuc, zapalenie mięśnia sercowego prowadzące do zaburzeń rytmu serca, a nawet do zgonu – mówi dr Edwin Kuźnik, USK we Wrocławiu.
Już są niestety ofiary śmiertelne, właśnie wśród najmłodszych. Ale i starsi czasem wymagają hospitalizacji i podania tlenu. Atakuje nie tylko grypa. Także RSV i zakażenia bakteryjne. Trudno te choroby rozróżnić.
- – Początkowe objawy są takie same – kaszel, gorączka, katar, osłabienie i złe samopoczucie. Tylko testy pozwalają rozróżnić jedną infekcję od drugiej. A jeżeli nie ma możliwości zrobienia testu, a pacjent jest w złym stanie, to kierujemy do szpitala i tam możemy postawić ostateczne rozpoznanie – mówi dr Agata Sławin, specjalistka medycyny rodzinnej, ekspertka Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Ministerstwo zdrowia zapowiadało bezpłatne testy, które byłyby dostępne w poradniach, ale nadal tego nie wprowadzono. Dlatego lekarze namawiają do sprawdzonych już zasad.
- – Przez te dwa lata pandemii, wskutek noszenia maseczek, zachowywania dystansu społecznego – tych zachorowań na choroby wirusowe było mniej. Teraz ten dług zdrowotny będziemy musieli spłacić wzrostem zachorowań – tłumaczy dr Edwin Kuźnik, USK we Wrocławiu.
- – Mam katar, nie czuję się najlepiej to powinnam założyć maskę po to, żeby nie „sprzedawać„ tej infekcji innym osobom. To dobry zwyczaj, żeby tak, gdzie jest nas więcej założyć maseczkę – mówi dr Agata Sławin, specjalistka medycyny rodzinnej, ekspertka Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Do tego dystans i częste mycie rąk. I najważniejsze –
- – My apelujemy, żeby się obywatele szczepili. Im więcej osób będzie zaszczepionych, tym mniejsze problemy dla nas, dla ochrony zdrowia, a zdrowie jest nadrzędną wartością dlatego jeszcze raz apel, żeby ludzie się szczepili – mówi dr Edwin Kuźnik, USK we Wrocławiu.
Chętnych – niewielu.
- – Szczepi się pan przeciwko grypie? Mogę odmówić odpowiedzi na to pytanie? Nigdy nie szczepię się, bo to oszustwo i pieniędzy zdzierstwo. Nie szczepimy się absolutnie – mówią wrocławianie.
- – Niestety, to jest bardzo smutne. Ani pandemia grypy, ani teraz ten wzrost zachorowań nie spowodowały większego zainteresowania szczepieniami przeciwko grypie. A już najmniejsze zainteresowanie jest wśród rodziców małych dzieci, a to one są najczęstszymi ofiarami tej choroby – mówi dr Agata Sławin, specjalistka medycyny rodzinnej, ekspertka Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Lekarze podkreślają, że nadal można się zaszczepić, a odporności nabiera się mniej więcej po 2 tygodniach. Zdążymy przed kolejną falą zachorowań.