–Ta wystawa zaczyna się po pierwsze od „Praskiej wiosny”, w której on odgrywał już ważną rolę i od takiego historycznego zdjęcia ze spotkania przedstawicieli karty 77. na „Drodze przyjaźni” w Karkonoszach. Trzeba pamiętać, że on był pierwszym rzecznikiem Karty 77. Tam jest Kubišová i Petřívý obok Havla, a z polskiej strony Jacek Kuroń, Adam Michnik i Antoni Macierewicz. Więc od samego początku był on jednym z liderów tego ruchu – mówi Jarosław Broda, fundacja „Solidarności Polsko-Czesko-Słowackiej”.
–Możemy zobaczyć na przykład fotografię dosyć popularną, taką jedną, gdzie Havel z Kuroniem wymienia się butelką płynu pewnego, a jest to dosyć rzadkie zjawisko, rzadko kiedy polityków można zobaczyć w takiej sytuacji. Tu mamy uchwycone to na zdjęciu, które prezentowali bardzo często razem. Są też inne fotografie, na których można zobaczyć ciekawe postacie, na przykład Stanisława Devátego, który jest niezwykle związany z Wrocławiem, ponieważ tutaj przez około półtorej miesiąca się ukrywał przed czeską służbą bezpieczeństwa, co jest bardzo takie dosyć zaskakujące – mówi Grzegorz Majewski, historyk.
Václav Havel był dziewiątym i ostatnim prezydentem Czechosłowacji i pierwszym prezydentem Czech. Był także jednym z liderów „Solidarności Polsko-Czesko-Słowackiej”.
–To była niezwykła postać, łącznie z tym, że co starsi wyborcy pamiętają takie hasło z lat 90-tych „Havel na Wawel”, przy okazji kolejnych wyborów prezydenckich. On był w Polsce zawsze bardzo lubiany, jeśli nie kochany, nie tylko dzięki jego działalności politycznej, ale również był zawsze ceniony i szanowany jako artysta, jako dramaturg, jako eseista – mówi Jarosław Broda.
Esej „Siła bezsilnych” Václava Havla zainspirował wiele osób do tego, aby walczyć o demokratyczne społeczeństwo.
–To nie były łatwe czasy. Z drugiej strony nigdy nie są aż tak łatwe. I nigdy nie jest tak, że nie można czegoś poprawić. I otóż czasami to się zaczyna od pojedynczych osób. Czasami to od trzech osób, tak jak my w Ursusie. Nas było trzech na siedemnaście tysięcy, ale dostaliśmy „Siłę bezsilnych” i uwierzyliśmy, że to ma sens, że to warto spróbować, że będą tego koszty, ale warto to spróbować – mówi Zbigniew Janas, działacz Solidarności Polsko-Czesko-Słowackiej.
–Wystawę stworzyliśmy razem ze stowarzyszeniem „Solidarności Polsko-Czesko-Słowackiej”. No i stamtąd też pochodzi autor wystawy – Paweł Skrzywanek, który mając swoje osobiste doświadczenie i bardzo dużo wiedzy, przelał to na język wystawy. Tę wystawę można jeszcze w tym tygodniu zobaczyć w Centrum Historii Zajezdnia, a już niedługo będzie ona prezentowana w Ursusie, a potem prawdopodobnie w Chicago i w Pradze – mówi dr Andrzej Jerie, dyrektor ośrodka „Pamięć i Przyszłość”.
