Główna część spotkania w Odra Centrum, a więc rozmowa między aktywistami, politykami i artystami, odbyła się za zamkniętymi drzwiami.
– Nie przychodzę więc dzisiaj tutaj do was z czarodziejską różdżką, która pozwoli pewne rzeczy od razu załatwić, natomiast przychodzę z jasną deklaracją, że zrobię z mojej pozycji wszystko, co się da, żeby 2022 rok na Odrze po prostu się nie powtórzył. Jeżeli powiecie mi, powiecie nam, co możemy zrobić z naszej strony, wiedząc jakimi narzędziami dysponujemy, a jakich nie mamy, bo ja mam narzędzia marszałka sejmu i nie mam narzędzi premiera, jeżeli coś chce od premiera, to muszę go do tego przekonać. Jeżeli on chce coś ode mnie, musi mnie przekonać. Taki los koalicji – mówi lider Polski 2050 i marszałek sejmu Szymon Hołownia.
Dorzecze Odry obejmuje prawie 1/3 całej Polski.
– Odra to nie jest inwestycja, to nie są tylko regulacje, wydawanie pieniędzy na trucie tej rzeki. A tak to wygląda, tak to sobie ustawił PiS i tak niestety ta władza kontynuuje, że nadal jest to podporządkowane, cała woda, wszystkie elementy, ekosystem, zaopatrzenie w wodę, życie jest podpięte pod Ministerstwo Infrastruktury – mówi Radosław Gawlik ze stowarzyszenia Eko-Unia.
Środowisko proekologiczne apeluje o niebudowanie kolejnych stopni wodnych na Odrze. Źle wpływają one na faunę i florę, blokując naturalny przepływ rzeki.
– Niestety jest też tak, że interpretacja Ministerstwa Infrastruktury jest kompletnie sprzeczna z tym, co nasi prawnicy mówią. Mówię o wstrzymaniu prac regulacyjnych na Odrze. Myśmy wygrali w marcu tamtego roku, była to wielka wygrana. Naczelny Sąd Administracyjny wydał prawomocne orzeczenie, że wstrzymujemy natychmiast wszystkie prace regulacyjne. PiS się do tego nie zastosował, ale niestety nowa władza też się nie zastosowała – dodaje Radosław Gawlik.
Działanie krótkoterminowe, na którym należy się skupić to zaprzestanie zrzutów soli do rzeki.
– Odra, tak jak niestety wiele innych rzek w Polsce jest w bardzo złym stanie. O czym zresztą mówią raporty Głównego Urzędu Statystycznego, że 99,8% polskich rzek jest w złym stanie. Czyli praktycznie 100% rzek. Czego wyrazem była i konsekwencją de facto katastrofa, która zdarzyła się w 2022 roku i ona trwa w tej chwili nadal – wyjaśnia Dorota Chmielowiec-Tyszko z Fundacji Ekorozwoju.
Odra, pomimo wielu set lat ujarzmiania jej, nadal jest jedną z najdłuższych wolno płynących rzek w regionie. Bez barier i regulacji jest ponad 500 km.
– Myśmy jako międzynarodowa, polsko-czesko-niemiecka koalicja „Czas na Odrę” przygotowaliśmy we wrześniu 2022 roku wizję dla Odry. Ta wizja mówi, jak ta rzeka i społeczeństwo powinno funkcjonować, żeby nie było to tylko mrzonką, ale żeby nam się dobrze funkcjonowało, ale też, żeby zrealizować zobowiązania płynące ze strategii bioróżnorodności czy ramowej dyrektywy wodnej – mówi Dorota Chmielowiec-Tyszko.
Oczekiwania strony proekologicznej wobec konkretnych rozwiązań nie są na razie wysokie.
– Ja nie wiem, czy to jest kwestia jednej rozmowy. Myślę, że to, co jest nam naprawdę potrzebne, to jest jakaś systemowa rozmowa, systemowe podejście i współpraca. Jednorazowe akcje nigdy nie kończą się dobrze – kwituje Dorota Chmielowiec-Tyszko.