– Początki naszej firmy sięgają ponad 30 lat wstecz, kiedy to mój tata rozpoczął dystrybucję szkła kryształowego. I tak po nitce do kłębka zostaliśmy właścicielami Huty Szkła Kryształowego w Piechowicach, która prowadzę od 2006 roku – mówi Agnieszka Blacheta, współwłaścicielka firmy rodzinnej.
– Pierwsze kroki stawiał mój mąż jako firma MS Sadowscy, działał prawie 10 lat. Pod koniec 2017 roku dołączyłam do niego i od tamtej pory działamy razem – dodaje Marta Sadowska, współwłaścicielka firmy rodzinnej.
Budowanie biznesu opartego o rodzinne relacje daje poczucie bezpieczeństwa i skraca dystans na różnych płaszczyznach jego funkcjonowania, ale kryje też wiele zagrożeń, nad którymi trzeba pracować.
– Często kierujemy się więziami i relacjami, nie tylko tymi rodzinnymi, ale także z pracownikami. Czujemy się za nich odpowiedzialni – przyznaje jedna z uczestniczek Kongresu.
– Zdecydowanie najtrudniejsze są początku. Wtedy trzeba inwestować podejmować decyzje. Warto robić to wspólnie. To jednak wymaga czasu i cierpliwości – zdradza uczestniczka.
Kongres Firm Rodzinnych już od trzech lat pomaga w odpowiadaniu na problemy, które mogą się pojawić zarówno na początku prowadzenia działalności, jak i firmom z dużym doświadczeniem. Szacuje się, że tego typu firmy stanowią około 20 procent polskiego rynku.
– Lubimy rozmawiać o wielkich koncernach, ogromach sponsorach, ale to nie one tworzą większość miejsc pracy. To zasługa rodzinnych biznesów – tłumaczy prof. Dr hab. inż. Jacek Mercik, Rektor Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu.
– Dolny Śląsk jest jednym z najlepiej rozwijających się regionów Unii Europejskiej. Duża w tym rola małych, średnich, ale także dużych firm rodzinnych, które dbają o ten rozwój. Wiele z nich ma innowacyjne pomysły, które pozwalają im ewoluować – podsumowuje Cezary Przybylski, Marszałek Województwa Dolnośląskiego.
Dzielenie się doświadczeniem, nawiązywanie relacji biznesowych na lokalnym rynku, a także poznawanie nowych jego segmentów III edycja Kongresu Firm Rodzinnych za nami.