Ikonopisarstwo sposobem na szczęście seniorki

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Ikona ręcznie malowana, czyli obraz sakralny, powstaje etapami rozłożonymi na wiele dni, a nawet tygodni. Pewna seniorka z Lwówka Śląskiego odnalazła w sobie pasję i zaczęła tworzyć takie grafiki. Jak sama mówi, daje jej to wewnętrzny spokój i szczęście.

Poczułam, że interesuje mnie ikona. Będąc małą dziewczynką, mieszkałam na wsi w Pilchowicach. Mama wysyłała mnie czasami po śmietanę do sąsiadów czy po jajka. Wtedy zobaczyłam w jednym z mieszkań taki kącik, jakby ołtarzyk, a w nim ikonę. Właśnie wtedy tak się zachwyciłam ikoną i zapragnęłam pisać ikony w przyszłości. Jednak przez dłuższy czas nie mogłam znaleźć nauczyciela — mówi Bożena Brzycka, ikonopisarka.

Dopiero w 2017 roku pani Bożena znalazła kurs z pisania ikon.

Decyzja była szybka, od razu się zdecydowałam i wzięłam udział w kursie. Moją pierwszą pracą była ikona Jezusa, czyli Pantokratora. Od razu się zachwyciłam i połknęłam bakcyla. Później uczestniczyłam w warsztatach poświęconych Matce Bożej. Również ukończyłam te warsztaty i byłam zachwycona swoją pracą – nie mogłam uwierzyć, że wyszło mi to tak dobrze – dodaje Bożena Brzycka.

Znamy się z Bożeną od wielu lat, a jej pasja do ikonopisarstwa jest także dla mnie inspiracją. Wcześniej temat ikon był mi zupełnie obcy. Owszem, widziałam je czasami w cerkwi, ale zupełnie nie znałam się na tym. Od kiedy Bożenka zajęła się ikonami, również ja bardzo się tym zainteresowałam. Uważam, że robi to doskonale i zawsze zachwycam się każdą jej zakończoną pracą. Cieszę się, że robi to, co lubi, co przynosi jej radość i zadowolenie, zwłaszcza że ikonopisarstwo zaczyna zdobywać coraz większą popularność — mówi Barbara Jędrasiak-Majer, przyjaciółka ikonopisarki.

Podstawą napisania ikony jest deska. Używam deski lipowej ze szpongami, która jest wcześniej zagruntowana. Tajemnica tkwi w gruncie, który nakłada się aż 12 razy, a następnie poleruje. Dopiero wtedy deska jest gotowa. Na tej desce nanoszę rysunek, a później według tego rysunku nanoszę pigmenty. Technika polega na rozrabianiu pigmentów z emulsją, która składa się z żółtka i wina. Dodaję do tego ocet. I to jest właśnie ta farba, którą pokrywam ikonę — wyjaśnia Bożena Brzycka.

Pasja Bożenki przenika do ludzi i głęboko wchodzi w nasze środowisko. Staram się również angażować, pytając, pisząc do niej: „Napisałaś już jakąś ikonę? Skończyłaś, czy dopiero zaczynasz? Może masz jakiś nowy pomysł?”. Jeśli znajdę książkę lub coś, co mogłoby ją zainteresować, albo odkryję coś w internecie, natychmiast przesyłam to Bożence lub staram się podarować jej coś cennego i ciekawego. Chcę, aby miała pomysły i inspiracje do dalszej twórczości — dzieli się Barbara Jędrasiak-Majer.

Tworzenie ikon daje mi wiele radości, ponieważ jest to obraz sakralny, który pogłębia moją wiarę. Naprawdę, gdy kończę pisać ikonę, czuję się szczęśliwa. Pokazuję ją znajomym i dzielę się swoim dziełem. Tak że ikona przynosi mi prawdziwą radość — podkreśla Bożena Brzycka.

Zobacz również

Choć w ostatnich dniach największe emocje budził widok zalanych miast, ogromne straty ponieśli również rolnicy. O wsparciu dla nich, także w kontekście bezpieczeństwa żywnościowego regionu i całego kraju, mówił dziś we Wrocławiu wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak.

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy