W związku ze zmianami wynikającymi z wprowadzenia nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach – tzw. „ustawy śmieciowej”, w całej Polsce wzrosła opłata za gospodarowanie odpadami komunalnymi – we Wrocławiu o ok. 36%.
— We Wrocławiu jest to można powiedzieć tylko 36%. W innych miejscach w Polsce te opłaty wzrosły od 50 do nawet 100% — tłumaczy Grzegorz Rajter z biura prasowego Urzędu Miejskiego Wrocławia.
Na wzrost cen za wywóz śmieci ma również fakt, że od niedawna na niektórych wrocławskich dzielnicach pojawiły się kolejne kosze do segregacji. Władze miasta tłumaczą, że wpływy z opłat wnoszonych przez mieszkańców muszą pokrywać koszty funkcjonowania odpadami czyli m.in. ich wywozu.
— Wprowadziliśmy zbiórkę bioodpadów, więc chociażby to ma wpływ na to, że cały system odbioru odpadów jest droższy. To kolejne auto, które jeździ i odbiera od nas śmieci — dodaje Grzegorz Rajter.
Oprócz podwyżek za wywóz śmieci wprowadzono również obowiązkową segregację odpadów.
— Ten kto nie segreguje płaci dwa razy więcej — mówi Dorota Witkowska z firmy Ekosystem Wrocław.
Poza standardowymi koszami na papier, tworzywa sztuczne i szkło, w niektórych częściach Wrocławia doszedł również pojemnik na bioodpady, o których także należy pamiętać przy segregacji.
— Bioodpadów w odpadach zmieszanych jest najwiecej, więc wyciągnięcie tej frakcji pozwoli nam też osiągnąć limity recyklingu. Jeśli ich nie osiągniemy płacimy karę, więc wszystkim się opłaca ich segregacja — wyjaśnia Dorota Witkowska.
Śmieci kosztują Wrocławian coraz więcej, ale i więcej śmieci jest produkowanych. Od 2015 roku ilość odpadów w stolicy Dolnego Śląska wzrosła o ok. 45 tysięcy ton rocznie, a każdy mieszkaniec wytwarza ich ok 400 kg.
