— Drożej i mniej.
— Ceny są bardzo, bardzo zawyżone.
— Wiem, że jest bardzo drogo. Przez ostatni rok wszystko poszło do góry.
— Nie jest tanio, ale nie jest też aż tak strasznie drogo. Myślę, że są miasta, w których jest gorzej.
— Duże miasto, więc jest droższe niż mniejsze miejscowości. Ale tak ogólnie jest ok.
— Ceny mogą być. Na pewno jest tu drożej.
— Ceny produktów spożywczych są wyższe. Tak samo ceny w restauracjach są na pewno wyższe. Nie stołuję się na co dzień w restauracjach, więc trudno powiedzieć. Normalny portfel odczuwa ceny produktów, z których się przyrządza posiłki.
— Zmieniły się porcje i jakość jedzenia. Są mniejsze w porównaniu z tym, jak byliśmy tutaj po otwarciu; wtedy było tak dużo, że nie można było tego przejeść. Frytki były większe, ziemniaczki również, a teraz są takie drobniutkie.
— Patrząc w internecie, ceny porcji wynoszą 50-60 złotych. — Czy to dużo? — Dla nas nie. Porównując z niemieckimi cenami, nie, ale myślę, że dla Polaków to dużo pieniędzy.
— Były napoje, desery i tak dalej. Ale dwie stówy to już lekko.
Inflacja nie zniechęca jednak Polaków do korzystania z wakacji.