Innowacyjne zabiegi dostępne dla pacjentów na Dolnym Śląsku

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Chirurdzy coraz rzadziej sięgają po skalpel po to, by operować pacjentów w sposób otwarty, a więc przecinając pacjentom powłoki brzuszne. Dużo chętniej korzystają z metod laparoskopowych, małoinwazyjnych albo z robota chirurgicznego. Wszystkie te metody są już dostępne na Dolnym Śląsku - albo w ramach NFZ albo grantów naukowych.

Ponad 12 lat temu lekarze ze szpitala wojewódzkiego przy ul. Kamieńskiego podjęli decyzję o kupieniu pierwszego w Polsce robota chirurgicznego da Vinci. Przez te kilkanaście lat operacje nie były refundowane przez NFZ. Operacje były płatne – płacili sami pacjenci albo zdobywano na to dofinansowanie od fundacji lub z grantów naukowych. Od kilku dni to się zmieniło – teraz operacje robotowe nowotworów prostaty są refundowane. 

Czekaliśmy 12 lat, żeby ta procedura była dla polskich pacjentów dostępna i mogła być finansowana tak, żeby większość pacjentów mogła z niej skorzystać – mówi prof. Wojciech Witkiewicz, dyrektor WSS przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu.  

W USK we Wrocławiu rusza kolejny program finansowany przez Agencję Badań Naukowych. To ogromna szansa dla pacjentów z rakiem trzustki. 

Chcemy przebadać 70 pacjentów z nieoperacyjnym rakiem trzustki po zakończonym leczeniu chemioterapeutycznym – tłumaczy prof. Wojciech Kielan, Klinika Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej w USK we Wrocławiu. 

Takim chorym specjaliści mają do zaoferowania metodę alternatywną do chemioterapii – leczenie tzw. nanoknifem – elektrycznym nożem do leczenia raka. Właściwie są to specjalne igły, które wkłada się do guza nowotworowego. 

Pomiędzy tymi igłami przepływa prąd o wysokim natężeniu nawet 3 tys. woltów i powoduje obumarcie komórek nowotworowych – tłumaczy prof. Wojciech Kielan, Klinika Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej w USK we Wrocławiu.

To nie jest nowa metoda, ale do tej pory dostępna była we Wrocławiu tylko w prywatnych placówkach. Koszt dla wielu pacjentów zaporowy – ponad 50 tys. zł. Pani Wiesława jest jedną z dwóch pacjentek, które już dochodzą do zdrowia po tej operacji. 

Śmigam już, od soboty próbuję chodzić, od wczoraj mam pas, który mi podtrzymuje brzuch i chodzę sobie, wychodzę na krótkie spacerki i wracam do sali – mówi Wiesława Rosiek, operowana metodą nanoknife pacjentka z Wałbrzycha. 

Guz na trzustce był duży – miał ponad 5 cm. Był na tyle rozległy, że lekarze uznali, że jest nieoperacyjny. I dawał dolegliwości. 

Bolało, miałam boleści w plecach i nadbrzuszu. To raczej były takie objawy jakby to były problemy z sercem, a nie z trzustką, ale to po wynikach, po tomografie wyszło, że to jest guz trzustki – mówi Wiesława Rosiek, operowana metodą nanoknife pacjentka z Wałbrzycha. 

Specjaliści z kliniki metodę nanoknifa wzbogacają, ulepszają. 

Przez stosowanie chlorku wapnia i podawanie podczas tego zabiegu doguzowo chemioterapii – mówi prof. Wojciech Kielan, Klinika Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej w USK we Wrocławiu.

I najważniejsze – u pani Wiesławy nie było przerzutów, dlatego pacjentka zakwalifikowała się do tego programu. 

Ja jestem szczęśliwa, że mogłam tu być, bo to jest dla mnie jakaś szansa. Mam nadzieję, że to dla mnie jest ratunkiem życia albo przedłużeniem życia – mówi Wiesława Rosiek, operowana metodą Nanoknife pacjentka z Wałbrzycha. 

Zobacz również

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy