– Po prostu zgłaszajmy. Można zadzwonić na numer całodobowy Straży Miejskiej Wrocławia 986. Można dokonać zgłoszenia na numer alarmowy 112. Ale nie przechodźmy obojętnie. Pamiętajmy, że gdy temperatury zbliżają się już do zera, były już momenty, że ta temperatura była około 3-4 stopni w nocy, życie, zdrowie takiej osoby, która gdzieś leży na przystanku, jakimś namiocie skleconym, jest w bezpośrednim zagrożeniu. Zgłaszajmy, wtedy przyjdzie z pewnością funkcjonariusz, czy to policji, czy Straży Miejskiej, czy patrol łączony, czy też patrol Straży Miejskiej z pracownikami Miejskiego i Ośrodka Pomocy Społecznej. No i po prostu ustali poziom potrzebnego wsparcia – tłumaczy Piotr Szereda z wrocławskiej Straży Miejskiej.
Warto podejść i sprawdzić, czy taka osoba nie potrzebuje naszej pomocy.
– Reagujmy. Nie przechodźmy obojętnie. Zwłaszcza, że często zdarzają się takie przypadki, że osoba, która leży na przystanku, nie jest w kryzysie bezdomności. Może być chora. Mogło dojść do zdarzenia, które wymaga interwencji pogotowia. Więc w takim przypadku podejdźmy, zainteresujmy się, wezwijmy odpowiednie służby, pracowników Straży Miejskiej Wrocławia, którzy po prostu na miejscu zbadają, jakiego rodzaju pomoc jest w tym przypadku potrzebna – dodaje Piotr Szereda.
Wrocławska Caritas prosi, by kierować osoby w kryzysie bezdomności do nich, by mogły zjeść, ubrać się, czy umyć.
– Zdarzają się i takie osoby, które są nawet dłuższy czas na ulicy, a nie wiedzą, gdzie się udać. Sam się z takimi sytuacjami spotkałem i rzeczywiście warto podpowiedzieć, warto sobie sprawdzić na stronie np. wroclaw.pl, placówki pomagające osobom w kryzysie bezdomności. Zima idzie, robi się nam coraz chłodniej i to doświadczenie, to spotkanie osób w takiej trudnej sytuacji może być rzeczywiście czymś, co się wydarzy. Czymś, co też może z naszej strony być takim gestem popatrzenia na drugiego człowieka, a czasem wręcz uratowanie jego zdrowia lub życia – mówi Piotr Trawka, rzecznik Caritas Wrocław.
Caritas apeluje, by podzielić się z potrzebującymi odzieżą, której zawsze brakuje.
– W naszej łaźni, w której kąpią się osoby w kryzysie bezdomności, nie tylko się kąpią, ale też przebierają. Żeby się przebierały, muszą mieć odzież. My tej odzieży nie kupujemy, ją otrzymujemy od wrocławian. Dzięki temu osoby w kryzysie bezdomności, wchodząc do tramwaju, ogrzewając się w galeriach handlowych, wyglądają tak jak my. Jeżeli chcemy podzielić się taką odzieżą, to najpierw zobaczmy, czy ona się nadaje jeszcze do użytku. Niech to nie będą rzeczy, które są dziurawe, które są brudne, które po prostu już się nie nadają do ubrania. Ja rozumiem, że może być tak, że wyrośliśmy z jakiegoś rozmiaru, z różnych powodów, idą święta, idzie zima, zmieniamy rozmiary, a to jest dobry trop, żeby taką odzież, na przykład dla nas, za małą, za dużą, przekazać. W dobrym stanie, czystą, tylko i wyłącznie męską. Taką odzież przynosimy albo przesyłamy na Katedralną 7 we Wrocławiu do Wrocławskiej Caritas – mówi nam Piotr Trawka.