–Tutaj remont rozpoczął się tak naprawdę w 2018 roku od wymiany części więźby dachowej, a także dachówki. Po czym, po pozyskaniu odpowiednich środków finansowych, podjęliśmy decyzję na całą, tak zwaną termomodernizację obiektu, która polegała na wymianie stolarki okiennej, a także na pewnych pracach remontowych – oczywiście zgodnych z zaleceniami konserwatora zabytków – zrobionych zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz budynku – mówi Damian Mroczyński, Uniwersytet Wrocławski.
Budynek ma ponad 3 tys. metrów kwadratowych. Wewnątrz znajdują się różne sale i pomieszczenia, gdzie teraz będzie mieściła się administracja Uniwersytetu Wrocławskiego. Podczas prac remontowych sporo elementów zostało wymienionych, ale są też takie, które udało się zachować lub odtworzyć. Wśród perełek, które przeszły proces renowacji są drewniane schody, które prawdopodobnie powstały wraz z budynkiem w XVIII wieku czy też pięknie odrestaurowany dziedziniec.
–Znajdujemy się na dziedzińcu tego budynku. Jak by pan mógł nam opowiedzieć, co tutaj takiego ciekawego, wyjątkowego się znajduje? – Tak naprawdę wszystko tutaj jest wyjątkowe, począwszy od podłogi, która została zachowana. Kamienie pochodzą jeszcze sprzed okresu wojny. Po tych kamieniach przed wojną jeździły konie, furmanki, które wjeżdżały tutaj do tego miejsca i zaopatrywały tenże lokal. Mamy tu też zlokalizowaną rzeźbę, która nie jest co prawda historycznie rzeźbą z tego obiektu, bo ona została przywieziona najprawdopodobniej z Ząbkowic Śląskich. Trwają prace historyczne, badania konserwatorskie skąd dokładnie pochodzi ta rzeźba. W tym miejscu kiedyś też była zlokalizowana studnia, ale w latach 50-tych, po pierwszej renowacji i rekonstrukcji tego obiektu – bo on przecież uległ dużemu zniszczeniu podczas II wojny światowej – zapadła decyzja ówczesnych władz, że ten dziedziniec zostanie zaopatrzony w tą oto rzeźbę – mówi Damian Mroczyński.
Wszystko zostało wyremontowane i odrestaurowane w sposób precyzyjny. Co więcej, nawet kolor elewacji, to efekt wielomiesięcznych spotkań i rozmów z konserwatorem zabytków.
–Kolejną taką ciekawostką jest chociażby renowacja tych krat, które mamy tutaj. Tam, gdzie zabrakło nam tych krat, z uwagi na zniszczenia podczas II wojny światowej, dokonaliśmy renowacji i malowidła zastąpiły kraty. Ale są tak wykonane, że tak naprawdę człowiek, który nie wie w pierwszym momencie, że są to malowidła myśli, nawiązując do tego naszego słynnego wrocławskiego okna, które jest, a jakoby go nie było – mówi Damian Mroczyński, Uniwersytet Wrocławski.
Kompleksowy remont zabytkowego budynku przy ul. Kuźniczej kosztował prawie 15 mln zł.