– Przebywałem przez 6 miesięcy w Japonii w okresie między 2013, a 2015 rok. Ostatni okres to było 3,5 miesiąca. Mam syna, który mieszka w Tokio, a więc to także była dla mnie przyjemność raz odwiedzić syna i odwiedzić wnuczki, a po drugie z przyjemnością poznawałem Japonię. Ponieważ jestem fotografikiem nie rozstawałem się z aparatem, chodziłem po mieście, fotografowałem i nawet mój syn się zastanawiał, po co ja robię tyle zdjęć. No zawsze jest w tym jakiś cel – mówi Marek Bułaj, fotograf i autor wystawy fotograficznej.
Zdjęcia zostały zbudowane na podstawie kolarzy. Efekt końcowy, prawie graficzny, autorowi udało się uzyskać dzięki temu, że zdjęcia zostały nałożone na siebie (jedno na drugie).
– Ten obraz składa się z dwóch zdjęć. Ja sfotografowałem Tokio z takiej przepięknej wieży, która się nazywa „Apple Tree”. Ona ma 657 metrów wysokości. Z drugiej strony ta rzeźba tego buddy to jest „The Great Buddha of Kamakura”. Ona znajduje się w Yokohamie, która znajduje się niedaleko Tokio. On się świetnie wpisał w ten krajobraz, który widziałem z tego najwyższego poziomu tej wieży. I tak właśnie powstało to zdjęcie, które uważam, chyba jedno z najlepszych zdjęć na tej wystawie – opowiada Marek Bułaj.
Praca nad wystawą trwała prawie rok. Wszystkie zdjęcia, które zostały przedstawione są w kolorze czarno-białym, bo w ten sposób lepiej odzwierciedlają pomysł autora na pokazanie japońskiej przyrody i architektury.
– Marek ma ponad 30 prac z tej serii. Japończycy żyją w pewnym rozkroku i ta wystawa to pokazuje, a jednocześnie jest to pewne nawiązanie do tradycji grafiki malarstwa japońskiego i wydaję mi się, że tu jest ukazane niezwykłe bogactwo ponieważ, gdy spoglądamy na ten obraz z bliska widzimy, jakby detal i szczegóły, a oddalając się widzimy coś innego i za każdym razem ten obraz się zmienia – mówi Andrzej Dudek-Dürer, kurator wystawy.
Jak zaznacza Marek Bułaj ideą tej wystawy było pokazanie tego, jak cywilizacja może współżyć z naturą.
– W samym Tokio chodziłem po różnych parkach nawet 300-letnich i te parki były oazą spokoju. Wchodziło się do takiego parku i nagle było się w innym świecie. Otaczające budynki, otaczające wieżowce, ten hałas, który panował na ulicach nagle znikał, tego nie było słychać w tych parkach. I to mnie właśnie zmobilizowało, aby fotografować piękną naturę z przeplatającymi się tymi wysokimi budynkami, które są wspaniałe. Dlatego też ta wystawa nazywa się „Natura i Cywilizacja”, bo ta mieszanka jest niezwykle spektakularna – wspomina Marek Bułaj, fotograf i autor wystawy fotograficznej.