Jarmark Bożonarodzeniowy we Wrocławiu. Jakie ceny?

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Jarmark Bożonarodzeniowy we Wrocławiu to już prawdziwa tradycja. Co roku tysiące wrocławian i turystów przyjeżdżają na rynek. Czy inflacja w tym roku zrobiła swoje i sprawiła, że ceny są za wysokie? Zapytaliśmy wrocławian i wystawców.

– Wydaje mi się, że bardzo wszystko podrożało, bardzo, bardzo, tak. To już nie jest taka przyjemność, bo już się człowiek zastanawia. Np. tam, chyba turecki jakiś wyrób taki z orzechami, bodajże z pistacjami, ale taki trójkąt jak tort, jak się nieraz kupuje, 70 złotych. No to uważam, że to bardzo dużo.

– Pajda chleba z ogórkiem żeby 20 zł kosztowała… Bardzo drogo, bardzo wysokie ceny.

Coraz drożej, ale to wszędzie.

– Zdecydowanie wyższe niż w zeszłym, aczkolwiek takie duże plakaty zawsze chodziły po mniej więcej 25–30 zł, tak że to nie jest taka duża różnica.

– Może te rzeczy ręcznie robione aż tak nie wzrosły, ale reszta, jeśli chodzi o rzeczy spożywcze, to na pewno.

– U nas ceny są stałe akurat, bo mamy tradycyjne tureckie baklawy, chałwy, rachatłukum, ale ogólnie ceny wzrosły niestety. Niestety tak się dzieje, ale nic niestety nie możemy poradzić chyba, nie?

– Ja pierwszy raz w tym roku na jarmarku. Chcemy wprowadzić coś zdrowszego, nowego, dlatego ryba. Coś innego niż golonka i kiełbasa, więc mamy nadzieję, że wrocławianie i inni turyści odwiedzą nasze stoisko.

– Tak, to jest normalne chyba, że każdy z nas podwyższa, bo to jest rękodzieło, to wiadomo, że ludzie pracują i też oczekują nie wiadomo jakich tam wynagrodzeń, a wszystko idzie do góry, no to to jest normalne chyba. Nie czaruję, ale raczej są zachwyceni, podziwiają – to jest bardzo dużo, czasami więcej niż pensja. Satysfakcja z pracy jest całkiem okej.

– Troszeczkę poszły do góry, bo wiadomo mamy dużą inflację, koszty półproduktów się zmieniły, skóry w naszym wypadku są dużo droższe, natomiast staramy się jednak zadowolić klienta i trzymać to na poziomie mniej więcej, który był w poprzednim roku, aczkolwiek jest to ok. 10–15% w górę w porównaniu do zeszłego roku. Zainteresowanie jest duże, w szczególności jeżeli było parę dni troszkę zimniej, to tutaj rękawiczki były złotym towarem. Pantofelki takie mamy dla starszych osób, też ciepłe. My akurat mamy produkty z owcy, z naszych podhalański owiec, więc trafiają do klientów, bo jest zimo, tak że…

W moim wypadku to się sprawdza dość dobrze. Mamy produkty ręcznie robione, więc klienci raczej doceniają to, że poszła na to praca, no i mamy bardzo ładne produkty, więc w naszym wypadku nie narzekają, raczej akceptują.

– Mamy przystępne ceny, nasza produkcja polska, 25 zł poduszka, wałek również 25 zł. Tak że mamy bardzo przystępne ceny z własnej produkcji.

– Troszeczkę się zmieniły. No wiadomo, jest inflacja. Cena ropy niedużo, ale poszły troszeczkę do góry ceny. Nawet mówią, że mamy ceny takie jak w sklepach albo nawet niższe tych swojskich produktów.

– Mamy ceny takie same, jak w zeszłym roku, po 10 zł. Raczej nie narzekają, wszyscy rozumieją, że jest inflacja i nie słyszałam, żeby ktoś narzekał – komentują wystawcy i wrocławianie.

Ceny są różne, ale być może inflacji nie uda się zabić bezcennej atmosfery świąt Bożego Narodzenia.

Zobacz również

Dzień przed ciszą wyborczą Izabela Bodnar zorganizowała konwent wyborczy, na który przyjechali m. in. Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz, ale także byli prezydenci Wrocławia – Rafał Dutkiewicz i Stanisław Huskowski. Podczas konwencji kandydatka mówiła o głosach płynach ze strony mieszkańców i o tym, że Wrocław potrzebuje zmiany, a ona te zmiany chce wprowadzać.

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy