– Będziemy robić wyroby kowalskie i można będzie popatrzyć na to, jak kowal pracuje. Jesteśmy z Kotliny Kłodzkiej, z miejscowości Jodłów. W tamtym roku jarmark się nie odbył, a tak to przyjeżdżamy tutaj co roku już od 8 lat – mówi Piotr Wróbel, sprzedawca.
– Tu są wyroby sztuki afrykańskiej, sprowadzamy te rzeczy z Afryki już od wielu lat. Rzeczy są wykonane głownie z hebanu, a także z różnych innych oficjalne dozwolonych gatunków drzew. Jesteśmy tutaj już po raz piąty. Jesteśmy z Wrocławia, także daleko nie mamy. To jest nasze jedyne źródło dochodu, także było ciężko przez ten rok – mówi Mariusz, sprzedawca.
– Miodek z gór Świętokrzyskich i z Kresów Wschodnich. Mamy różne rodzaje: spadziowy, wrzosowy, słonecznikowy, gryczany i inne – mówi Danuta, sprzedawczyni.
– Mamy ręcznie robione obrusy, serwety, parasolki i jesteśmy z Koniakowa – mówi Karolina, sprzedawczyni.
– Mamy z drewna grawerowane wałki do ciasta, mamy stemple, łyżki. Jestem z Czech, ale pracownię mamy w Gdańsku. Jesteśmy tu co roku, także czekaliśmy na otwarcie tego jarmarku – mówi Łukasz, sprzedawca.
– Jak jest możliwość to trzeba z niej skorzystać. Właśnie kupiłem sobie tutaj osypki.
– Wreszcie możemy coś zobaczyć i kupić. Na przykład podkuwkę na szczęście.
– Pewnie, bardzo się cieszymy. Bardzo fajnie, że to jest organizowane, coś nowego także jesteśmy bardzo zadowoleni – mówią wrocławianie i goście miasta.