Jedna niepodległość, jeden Wrocław, dwa różne marsze

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Tradycją jest już, że na 11 listopada organizuje się marsze. We Wrocławiu były co najmniej dwa. Jeden poranny, nazwany radosną paradą i ten popołudniowy idący pod hasłem "Polak w Polsce gospodarzem".

– Po raz 21. idziemy w radosnej paradzie niepodległości. Jest to piękna wrocławska tradycja. To jest najstarsza w Polsce tego rodzaju impreza, w której przede wszystkim idą wszystkim młodzi ludzie przebrani za bohaterów polskiej niepodległości, przebrani w różne historyczne stroje. Świętują ten bardzo, bardzo ważny dla Polski dzień – mówi dyrektor Centrum Historii Zajezdnia dr Andrzej Jerie

Poranna parada ruszyła z symbolicznego miejsca – Placu Wolności. 

– Jest nas bardzo, bardzo wielu. W zeszłym roku w radosnej Paradzie Niepodległości wzięło udział ponad 7 tysięcy osób. W tym roku mam nadzieję, że będzie nas jeszcze więcej, bo zgłoszeń ze szkół było więcej. Szkoły zgłaszają się do ostatniej chwili – dodaje dyrektor Centrum Historii Zajezdnia

Uczniowie byli być może najliczniejszą grupą na radosnej paradzie. Wiele szkół przygotowało specjalne przebrania i rekwizyty, na przykład… czołg. 

– Trzeba pamiętać, że to jest radosne święto. Odzyskaliśmy niepodległość po 123 latach. Nasi przodkowie to wywalczyli, a teraz mamy z czego się cieszyć. Żyjemy w wolnym kraju, w miejscu, w którym jest tak różnorodnie. Każdy z nas ma różne poglądy, różne wyznania, a i tak możemy razem świętować to święto niepodległości, bo wszyscy jesteśmy Polakami i jestem zachwycony tym, ile jest młodzieży, przebranych dzieciaków. To jest właśnie ten duch radości, zwycięstwa i tego, że rzeczywiście jesteśmy w wolnym kraju – opowiada o swoich wrażeniach wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń.

Na paradzie spotkać można było ojców polskiej niepodległości – Piłsudskiego, Dmowskiego czy Paderewskiego. 

– Przede wszystkim chcemy pokazać, jak wyglądały stroje, ubrania w tamtych czasach. No i żeby to było jak najbardziej realistyczne, jak to wyglądało w 1918 roku i wcześniej, i też jak to się wyglądało, także głównie, żeby przybliżyć ludziom prawdziwy wygląd naszych ówczesnych bohaterów – mówi Tomasz Kolenda ze Świdnickiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych, odgrywający rolę Ignacego Paderewskiego.

Czym w takim razie różnił się marsz wieczorny? Z pewnością atmosferą. Zgromadzeni szli pod hasłem „Polak w Polsce gospodarzem”. Zdaniem obecnych tam osób osobista wolność w Polsce jest zagrożona. 

– Panowie czują, że ten balans bycia gospodarzem w kraju gdzieś się przesunął w ostatnich latach? 

– Jakby to jest tendencja, która jeśli pozwolimy na tę tendencję, no to źle się skończy. Tak się stanie, że przestaniemy być gospodarzami

– A co pan rozumie przez ten motyw bycia gospodarzem?

– Żeby nie być obywatelem drugiej kategorii we własnym kraju. I mówienie patriotycznych rzeczy, miłość o własnej ojczyzny, nie wiem, dbanie o rodzinę, mówienie o tym, że fajnie by było, gdybyśmy nie płacili tak okropnych podatków i te podatki były wydawane, nie wiadomo na kogo, na przykład na edukację, która miesza w głowie naszym dzieciom.

– Dzisiaj był też taki dosyć oficjalny rano. O 10.00 startował z Placu Wolności, tam pojawili się wojewoda i marszałek województwa i kilka innych osób. Dlaczego ten wybrałeś, a nie ten rano? 

– Miałem swoje obowiązki domowe do zrobienia. Niestety myślałem, że jeśli to są patrioci i kończą koło mojego domu tam na Zajezdni, to sobie z nimi pogadam. Okazało się, że wszyscy poszli do domu, tacy z nich patrioci, że nie mieli nic do rozmawiania. Cieszą się, że wszystko jest dobrze i poszli do domu. Są uśmiechnięci, Polska jest uśmiechnięta, w ogóle nie wyprzedają nam majątku narodowego, Ursus nie został sprzedany Chińczykom za bezcen, podatki są absolutnie do przyjęcia, a imigrantów więcej się nie pojawia i nie przyjeżdżają. Nie no, jest cudownie.

– Migranci są tym problemem

 Mogą być, byłem na zachodzie i wiem,  jak to wygląda, niestety.

– A czy są problemy u nas, teraz?

– Nie, ale trzeba pamiętać, że PiS, który krzyczał o tym, jak te migranci są strasznie niedobrzy, sprzedawał im te wszystkie [wizy] i naspraszał mnóstwo muzułmanów, a muzułmanie są dość bardzo niekompatybilni z jakąkolwiek kulturą inną od siebie. To jest fałszywa religia. Zaczynają się pojawiać głosy na przykład o mowie nienawiści, co jest absolutnie absurdalnym konceptem wymyślonym też przez socjalistów, tak samo jak i poprawność polityczna. I zawsze z tego korzystali jacyś czerwoni komuniści. Na przykład też naziści, bo naziści też byli socjalistami – wyjaśnia swoje poglądy jeden z uczestników wieczornego marszu.

– Czy pan uważa, że Polak w Polsce obecnie nie jest gospodarzem? Że ten balans się gdzieś gubi?

– Tak, bo myśmy za bardzo skręcili na lewo. Ale Polska, cały czas, który istniała, zawsze była po tej drugiej stronie bardziej. 

– A mógłby mi pan powiedzieć trochę dokładniej, co pan ma na myśli, to że Polak jest coraz mniej gospodarzem w Polsce? Bo to jest takie hasło dosyć zbiorcze, jak chciałbym wiedzieć konkretnie. 

– Cała rząd lewicy jest odpowiedzialny, nie starali się jakoś, nie wiem, jak to nazwać, ale nie było jakieś tej własności i tak dalej. W tej chwili tak każdy coś ma i chciałby to utrzymać – mówi inny z uczestników „Marszu Polaków”.

Zobacz również

Dolny Śląsk to kraina tajemnic i zabytków. Zarząd województwa chce przeznaczyć miliony na renowację tych drugich, ale patrząc na bogactwo naszego regionu, to wciąż kropla w morzu potrzeb i włodarze województwa tego nie ukrywają.

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy