– Jesteśmy teraz na etapie sprzątania i usuwania wszystkich zanieczyszczeń, które dotarły do nas w wyniku powodzi, a także naprawiania szkód, które wyrządziła napływająca woda. Jelenia Góra została zaatakowana z kilku stron: z jednej strony przez Bóbr, z drugiej przez Kamienną, z trzeciej przez Młynówkę, a z czwartej przez Radomierkę. Właściwie zaczęło się od Radomierki, a później kolejne rzeki i cieki wodne przyłączały się do tego – mówił Jerzy Łużniak, Prezydent Jeleniej Góry.
– W sobotę wieczorem przyjechaliśmy sprawdzić, jaka jest sytuacja powodziowa. Wszystko było w porządku, więc nie spodziewaliśmy się, że nadejdzie taka fala i że trzeba będzie ratować salon. W niedzielę, wraz z mężem, próbowaliśmy uratować salon przed powodzią, układając worki, ale wody gruntowe i Bóbr, które wpłynęły do Młynówki, tak szybko zalewały salon, że nie było już ratunku. Zalało nas na wysokość pół metra – opowiadała Marta Wilk, właścicielka salonu fryzjerskiego w Jeleniej Górze.
– Tak naprawdę ucierpiała cała Jelenia Góra, od części północnej do południowej. Zaczęło się od ulicy Wrocławskiej, czyli dzielnicy Maciejowa. Tam jako pierwszy wylał potok Radomierka, co spowodowało pierwsze podtopienia. Następnie zaczęły wylewać rzeki będące zlewniami górskich potoków, takie jak Wrzosówka i Kamienna. Te rzeki płyną od Cieplic i Sobieszowa w kierunku centrum Jeleniej Góry – powiedział Marcin Ryłko, rzecznik prasowy miasta Jelenia Góra.
– Teraz szacujemy straty. Sprzątamy i przede wszystkim staramy się pomóc tym, którzy doznali strat w wyniku powodzi, takich jak zniszczenia mieszkań i domów. Od kilku dni pracownicy Urzędu Miasta jeżdżą po ulicach, odwiedzają domy i wspólnie z mieszkańcami wypełniają ankiety oraz wnioski o zasiłki – jeden w wysokości 2 tysięcy złotych i drugi na 8 tysięcy złotych – dodał Jerzy Łużniak.
– Szkody zostały wczoraj oszacowane na 48 tysięcy złotych, ale jeszcze nie wpisałam wszystkich kosmetyków, które utonęły – zaznaczyła Marta Wilk.
– Kompletnie zalane zostały ulice: Osiedle Robotnicze, Grunwaldzka i Mostowa. To spore osiedle, więc wielu mieszkańców miało zalane mieszkania i podwórka. Ucierpiała także ulica Wiejska, gdzie Bóbr wylał na jezdnię, odcinając mieszkańców od drogi i powodując liczne podtopienia – podkreślił Marcin Ryłko.
Wszystkie służby pracują z pełnym zaangażowaniem, aby jak najszybciej przywrócić normalne warunki życia w regionie.
– Teraz przed nami akcja sprzątania. Zniszczone rzeczy, które zostaną wyrzucone bezpośrednio do kontenerów lub na ulicę, będą systematycznie zabierane i wywożone na składowiska odpadów. Później zbierzemy worki, które da się odzyskać, oraz piasek, który, mam nadzieję, nie będzie już potrzebny do usypywania wałów, ale przyda się podczas akcji zimowej – mówił Jerzy Łużniak.