–Panie Macieju, proszę opowiedzieć, skąd pomysł na tak piękne malowidła? -Trudno powiedzieć, skąd pomysł. To się chyba zaczęło 10 lat temu od tego, że bawiliśmy się tu z wnukiem bardzo często, przy garażu. No i tak to chyba się zaczęło, że on chciał jakieś sprayowanie zrobić. Ja mu powiedziałem, że no możesz, ale będziemy musieli to zamalować. I później, jak zamalowaliśmy, no to zamalowałem właśnie tym pierwszym obrazem, tutaj tym „Tunelem”. Tak wpadło mi do głowy, żeby taki tunel namalować. -Który był kolejny obraz? – Tę stację domalowałem, żeby tu już był taki komplet i powstała właśnie „Stacja i tunel” oraz ten „Tunel” na garażu. No to już ładnych parę lat temu – mówi pan Maciej, autor obrazów, mieszkaniec wrocławskiego Szczepina.
–Najświeższy obraz to jest ten na końcu, prawda? – Tak. Skończyłem go dwa tygodnie temu, w sumie nawet trzy tygodnie temu. – A ile panu tak mniej więcej zajmuje to czasu, żeby powstało jedno takie malowidło? -Dużo czasu nie zajmuje. Pejzaże się najłatwiej maluje praktycznie, dlatego po dwóch, trzech dniach, już można powiedzieć, że jedne drzwi są zamalowane. Tak że no nie było to zbyt trudne – mówi pan Maciej.
–I to tak od zawsze pan malował czy jak to wygląda? -Nie, nie. Od zawsze nie maluję, bo jestem totalnym amatorem. Ale coś chyba w genach mam, bo mój tata malował trochę obrazy, był amatorem, ale bardzo ładnie malował i coś mi zostało chyba po nim. -Jeśli chodzi o ten najświeższy obraz, co tutaj widzimy, co powstało? -To są pejzaże górskie. My z małżonką uwielbiamy jeździć w góry. Najczęściej albo w Karkonosze albo tutaj w Sudety. Zdarza nam się jechać też w Alpy i w Dolomity włoskie. Więc próbowałem tutaj właśnie namalować takie pejzaże z Sudetów, trochę z Dolomitów – mówi pan Maciej, autor obrazów, mieszkaniec wrocławskiego Szczepina.
–Stworzył pan, powiem szczerze, takie niesamowite i bardzo klimatyczne miejsce. A jak mieszkańcy zareagowali na takie coś? – Na pewno pozytywnie, bo przede wszystkim właściciele pozostałych garaży ucieszyli się, że coś powstało, że sprayowcy nie przychodzą i nie niszczą tego, bo jest po prostu coś, co można sobie pooglądać. – Czy zamierza pan pomalować kolejne? -Z tymi kolejnymi, tak, już tak myślałem o tym, bo już następni sąsiedzi mnie o to proszą. Ale nie wiem jeszcze, zastanowię się. To trochę czasu zajmuje – mówi pan Maciej.
Zachęcamy państwa również do tego, aby przyjechać tutaj i zobaczyć na własne oczy, jak to wygląda.