Kartoteka to dramat napisany w latach 1958/59 i opowiada historię Bohatera – byłego partyzanta. Utwór przedstawia niepowiązane ze sobą fragmenty jego życia – niektóre realistyczne inne surrealistyczne.
– Do tej pory stawialiśmy na tematy lekkie – były to farsy, kryminały. W tym roku postanowiliśmy uczcić Tadeusza Różewicza i jego setne urodziny – mówi Marek Kocot, reżyser i aktor.
– Przy początkowych próbach mieliśmy obawy, ale po zagraniu czterech spektakli, to te obawy były całkiem nieuzasadnione. Publiczność bardzo dobrze reaguje, uważnie słucha. Mam takie poczucie, że mamy tendencję do gloryfikowania wielkich twórców. Nie mówię, że nie trzeba tego robić, ale „Kartoteka” jest też tak trochę napisana, że wszystko przechodzi przez pokój głównego bohatera i mogłoby się wydawać, że takie naturalne miejsce jest najlepsze dla tego tekstu – mówi Aleksandra Dytko-Masztalska, aktorka.
Wyjście z spektaklem, takim jak Kartoteka w przestrzeń miejską, może wydawać się karkołomnym zadaniem, ponieważ sama klaustrofobiczna przestrzeń pełni w tym spektaklu istotną rolę.
– Różewicz w swoich didaskaliach postuluje, żeby stworzyć wrażenie, że przez pokój bohatera przechodzi ulica. My poszliśmy jeszcze dalej i wynieśliśmy pokój bohatera na ulicę. To, co będzie można pokazać widzom, to pokój bohatera, który jest pomiędzy widzami – mówi Marek Kocot, reżyser i aktor.
– Na pewno jest to wymagające miejsce, dlatego że oprócz publiczności, która przyszła na spektakl, jest dużo przypadkowych widzów, którzy są na przykład na spacerze z psem, zatrzymują się i zaczynają oglądać. Na pewno jest silna interakcja między nami, aktorami, a widzami – mówi Aleksandra Dytko-Masztalska, aktorka.
Otwarta przestrzeń i darmowy spektakl pozwalają poznać Różewicza tym, którzy być może nigdy nie zetknęliby się z nim na teatralnej scenie, ale także przyciąga miłośników poety, jak i teatru.
– Jest ładna pogoda, ładny dzień, a jestem z tej dzielnicy, z Przedmieścia Oławskiego.
– Akurat jest coś na niskich łąkach, więc się tak wybrałam na spacerek.
– To spektakl, który warto obejrzeć. Poza tym to są trzy dni, kiedy jesteśmy we Wrocławiu.
– Z całym szacunkiem i podziwem dla Tadeusza Różewicza, jestem fanem Marka Kocota, jego trupy aktorskiej i Wrocławskiego Teatru Plenerowego.
Kartotekę Tadeusza Różewicza będzie można zobaczyć 11 lipca w Parku Tołpy.