W ramach zajęć z zarządzania projektami i organizacji projektów historycznych studenci tworzą realne wystawy, które stają w różnych miejscach. Ta akurat stanęła na wrocławskim rynku.
– Na początku roku studenci dyskutowali na tematy, którymi by się zajęli w trakcie zajęć i padło na katastrofy, stąd wystawa o powojennych katastrofach – mówi dr hab. Wojciech Kucharski, Uniwersytet Wrocławski.
Wystawa prezentuje kilka najistotniejszych katastrof z bardzo różnych obszarów. Między innymi pożar kościoła Św. Elżbiety, powódź tysiąclecia oraz epidemię ospy z 1963 roku. Każdy student z grupy projektowej miał przygotować po jednej planszy wystawowej.
– Przygotowywałem jedną z plansz do wystawy odnoszącą się do powodzi tysiąclecia. Była bliska memu sercu, ponieważ moja rodzina uczestniczyła w pomaganiu podczas powodzi – opowiada Paweł Zygadło, student Uniwersytetu Wrocławskiego.
– Szukaliśmy informacji, wiadomo nie było to takie proste biorąc pod uwagę sytuację epidemiologiczną, musieliśmy znaleźć źródła itd., ale wydało nam się to najciekawsze – mówi Aleksandra Fotek, studentka Uniwersytetu Wrocławskiego.
– Do tego, żeby zainteresować ludzi historią należy używać różnych dróg. Dzieje miasta zawsze obfitowały w takie wydarzenia i myślę, że to jest rzecz ciekawa, wiele osób zatrzyma się i popatrzy na to – mówi Juliusz Woźny, Centrum Historii Zajezdnia.
Wystawa „Katastrofy powojennego Wrocławia” to już kolejna z serii wystaw, które powstają ze współpracy studentów z kierunku historia w przestrzeni publicznej i Centrum Historii Zajezdnia.
– Tego typu wystawy są dostępne dla każdego nieodpłatnie, prezentują wysiłek studentów, pokazują, że kształcimy osoby, które są świadome swojej funkcji społecznej, a jednocześnie mają dużo radości z tego, że coś kreują – mówi prof. Przemysław Wiszewski, rektor Uniwersytetu Wrocławskiego.
Na wystawę można spoglądać do 15 lutego na wrocławskim rynku.